Znany trener wbił szpilę Abramowicz. "Bardzo trudny układ"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Daria Abramowicz, Iga Świątek, Tomasz Wiktorowski
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Daria Abramowicz, Iga Świątek, Tomasz Wiktorowski

- Struktura teamu Igi była niekonwencjonalna, nienaturalna - stwierdził w rozmowie z PAP Paweł Ostrowski. Znany trener odniósł się do zakończenia współpracy Igi Świątek z Tomaszem Wiktorowskim, a zarazem wbił szpilę Darii Abramowicz.

Piątkowy poranek przyniósł ogromny szok dla kibiców Igi Świątek. Liderka rankingu WTA poinformowała bowiem w mediach społecznościowych, że po 3 latach zakończyła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim. Trenerem, który pomógł jej wywalczyć cztery wielkoszlemowe trofea i inne wspaniałe sukcesy.

Decyzja tego duetu była zaskoczeniem, jednak już od dłuższego czasu pojawiały się sygnały, że w teamie Polki nie wszystko dobrze funkcjonuje. Świadczyły o tym między innymi wycofania z turniejów w Seulu i Pekinie, których przyczyną były odpowiednio zmęczenie oraz problemy osobiste. Można było jednak podejrzewać, że w grę wchodzą też inne aspekty.

Liderka rankingu WTA na ten moment pozostaje więc bez trenera. 23-latka w piątkowym oświadczeniu stwierdziła, że jest gotowa na współpracę z zagranicznym szkoleniowcem. W środowisku tenisowym mówi się jednak o tym, że trudno będzie jej znaleźć kogoś, kto dostosuje się do zasad panujących w jej teamie. Te ma narzucać Daria Abramowicz, która ponoć znacznie wykracza ponad pomoc psychologiczną.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Do sytuacji Świątek odniósł się w rozmowie z PAP Paweł Ostrowski. - Ten układ był bardzo trudny dla Tomka. Struktura teamu Igi była niekonwencjonalna, nienaturalna. W większości przypadków to trener podejmuje kluczowe decyzje, a psycholog pełni rolę wspierającą. W tym przypadku wyglądało to inaczej, jakby trener był jedynie pomocnikiem psychologa - stwierdził wprost były trener Andżeliki Kerber, który zaznaczył, że sam nigdy nie zdecydowałby się na taki układ.

Zdaniem szkoleniowca powodem zakończenia współpracy Świątek z Wiktorowskim nie były wyniki sportowe. - Nie mogły być powodem, bo wyniki były świetne. Wygrane turnieje wielkoszlemowe, dobre występy na innych turniejach, a przede wszystkim medal olimpijski, który jest największym sukcesem w historii polskiego tenisa — to wszystko broni Wiktorowskiego - skwitował Ostrowski.

Sytuacja ta sprawiła, że liderka rankingu WTA postanowiła wycofać się również z turnieju WTA 1000 w Wuhan. Wszystko wskazuje więc na to, że Polka powróci na kort podczas WTA Finals w Rijadzie (2-9 listopada), o ile nie zrezygnuje także z tego występu. 23-latka po raz ostatni pojawiła się na korcie 5 września podczas przegranego ćwierćfinału US Open z Jessicą Pegulą.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty