ATP Finals w Turynie od środka, dzień 1: Jannik Sinner jak Adam Małysz

PAP/EPA / Mark Lyons / Na zdjęciu: Jannik Sinner
PAP/EPA / Mark Lyons / Na zdjęciu: Jannik Sinner

Małyszomania była okresem ekscytacji Polaków skoczkiem narciarskim z Wisły na początku wieku. W innych czasach, w innym miejscu i sporcie, podobny fenomen dotyczy włoskiego tenisisty Jannika Sinnera.

Obserwując to, co działo się w Turynie przez tydzień poprzedzający ATP Finals (start w niedzielę 10 listopada), przypominam sobie turnieje Pucharu Świata w Zakopanem, gdy u szczytu kariery był Adam Małysz. Oczekiwania rodaków są podobne: mało kto, łącznie z bukmacherami, spodziewa się, by w niedzielę 17 listopada trofeum dla mistrza ATP Finals odebrał ktoś inny niż rudy chłopak z Tyrolu.

Dalekie skoki i loty na nartach Małysza krzepiły serca Polaków. Był naszym pocieszycielem wobec braku sukcesów w dyscyplinach z pierwszego szeregu. Włosi na mizerię w sporcie nie mogą narzekać, ciągle cmokają nad swoimi mistrzami olimpijskimi z Paryża (skąd wywieźli też dwa medale w tenisie). Ale tenis to tenis, sport z najwyższej półki, z wielką tradycją, do której Włosi wracają po kilku pokoleniach.

Sinner był w Turynie przez cały tydzień poprzedzający start turnieju. Praktycznie codziennie dawał rodakom trochę satysfakcji na żywo. W piątek trenował z Alexandrem Zverevem na oczach oczarowanych nim dzieci ze szkółek tenisowych. A wieczorem nie mogło go zabrakąć podczas otwierającej turniej gali, w której wystąpiły gwiazdy muzyki Blanco i Marco Mengoni.

Jannik Sinner podczas przerwy w treningu z Casperem Ruudem w Turynie, 9 listopada 2024 (źródło: FITP)
Jannik Sinner podczas przerwy w treningu z Casperem Ruudem w Turynie, 9 listopada 2024 (źródło: FITP)

Półfinały i finały odbędą się w najbliższy weekend, kiedy też zaplanowano całonocną imprezę w kompleksie OGR. Miasto jest pełne wydarzeń towarzyszących turniejowi. Turyn robi wszystko, by zagwarantować sobie goszczenie kolejnych edycji ATP Finals po 2025 roku, a dodatkowym smaczkiem jest rywalizacja na tym polu z Mediolanem, stolicą sąsiedniego regionu.

Dwa dni przed startem organizatorzy poinformowali o wyprzedaniu biletów, których było 183 tys. Prawda, że w porównaniu do poprzedniej edycji zwiększono pojemność trybun, ale i tak rozeszło się 30 tys. więcej biletów niż w 2023 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Włosi kibicują wszak nie tylko Sinnerowi, ale też deblistom Andrei Vavassoremu i Simone Bolellemu. Wszyscy oni w tygodniu tuż po ATP Finals będą w Maladze, by bronić Pucharu Davisa, który w ubiegłym roku faktycznie rozpoczął obecną falę fascynacji tenisem na Półwyspie Apenińskim. Falę podtrzymały tytuły wielkoszlemowe Sinnera (Melbourne i Nowy Jork), a także wejście zawodnika z Sesto Pusteria na szczyt rankingu, na którym już zakończy sezon.

Dodajmy, że Turyn jest dla Sinnera miejscem, gdzie w 2021 roku zadebiutował w ATP Finals, pokonując przecież naszego Huberta Hurkacza. Tydzień po tym zagrał po raz pierwszy w Pucharze Davisa. Teraz ma okazję dać Italii brakujący element w galerii sukcesów tamtejszego tenisa: tytuł w turnieju najlepszych tenisistów sezonu.

Komentarze (0)