Iga Świątek ma serię trzech wygranych turniejów Rolanda Garrosa z rzędu. Do tegorocznej edycji turnieju znów podchodzi jako obrończyni tytułu wielkoszlemowego. Po miesiącach pełnych trudnych momentów jej forma to jednak pewna niewiadoma.
Pierwszy mecz podopieczna Wima Fissette'a może zapisać na plus. W pierwszej rundzie pokonała Rebeccę Sramkovą 6:3, 6:3. Polka zagrała pewnie, nie spieszyła się. Dobrze funkcjonował jej forhend oraz serwis przez większą część spotkania.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
W pomeczowych komentarz kibice oraz eksperci podkreślali, że to było udane wejście raszynianki w jej ukochany turniej.
"Rebecca Sramkova całkiem nieźle powalczyła, więc tym cenniejsze, że Iga Świątek wygrała pewnie. Z odwróceniem drugiego seta ze stanu 1:3" - zaznaczył dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
W trakcie spotkania zwrócił też uwagę na jedno z podań Polki. "Iga Świątek z serwisem o prędkości 190 km/h. Fajnie, oby jak najczęściej" - napisał.
"Iga Świątek 6:3, 6:3 z Rebecca Sramkova. Słowaczka zagrała dużo lepiej niż w Australian Open gdy grały. Postawiła się Idze, tym większe brawa dla Polki!" - podsumował Dominik Senkowski, inny z dziennikarzy Sport.pl.
"Dobre otwarcie turnieju w wykonaniu Igi Świątek. 6:3, 6:3 z Rebeccą Sramkovą, która naprawdę była dziś godną rywalką i momentami prezentowała swój najlepszy tenis. Słowaczka grała odważnie, mocno - szukając przy tym ciekawych rozwiązań. Dobrze Iga poradziła sobie w roli zawodniczki goniącej wynik w 2. secie. Pierwszy krok zrobiony" - to z kolei komentarz Szymona Przybysza.
"Dobre zwycięstwo czterokrotnej triumfatorki imprezy Igi Świątek, która powróciła na kort Philippe'a Chatriera. Musi zbudować swoją pewność siebie, zanim drabinka się skomplikuje" - podkreślił Jose Morgado, portugalski dziennikarz i komentator.
"Pierwsze koty za płoty. 6:3, 6:3 z Rebeką Sramkovą. Mecz jak mecz… teraz trzeba się skupić na kolejnym" - na chłodno ocenił redaktor naczelny magazynu Tenisklub Adam Romer.