Federer, piękny 30-letni jest głodny sukcesu

8 sierpnia 1981 roku na świat przyszedł człowiek, który dziś jest uważany przez wielu za najwybitniejszego tenisistę w historii. Roger Federer w czwartą dekadę życia wchodzi w Montrealu, gdzie wznowi starty po Wimbledonie. Uwaga: Rod Laver skompletował Wielki Szlem w wieku 30 lat.

W tym artykule dowiesz się o:


Roger Federer, w poniedziałek kończy 30 lat, wygrał 16 turniejów wielkoszlemowych (foto EPA)

Sześciokrotny triumfator turniejów US Open Series (rekord), Federer czeka na rywala (Chela lub Pospíšil) w II rundzie Rogers Cup, rozgrywanego naprzemiennie w Toronto i Montrealu. - 30 lat to piękny moment życia - mówił po przybyciu do Kanady, gdzie wygrywał w latach 2004 i 2006. To tam co roku świętuje urodziny.

Zaprzecza głosom o końcu "Federera" i temu, jakoby miał w tym sezonie ostatnią szansę na triumf w US Open. - Zmieniają się tylko cyferki w moim wieku. Jestem zadowolony z tych 30 lat bardziej niż jakbym miał 20 - tłumaczył. - W mojej karierze programuję wszystko z półtorarocznym wyprzedzeniem. W moich przygotowaniach nie ma wielu zmian. Wiadomo, że teraz lepiej czuję swoje ciało, mam więcej doświadczenia, jestem mądrzejszy. Ważną sprawą jest ciężka praca. I to, żeby lubić grę w tourze.

Dziesięć lat temu trening był dla Federera podstawą. - Dzisiaj mówi mi on po prostu, w jakiej kondycji fizycznej się znajduję. Przez ostatnie dwa i pół tygodnia przygotowywałem się pod gołym niebem w Szwajcarii. Prawdziwym testem są jednak mecze. Czuję się dobrze, nie bolą mnie plecy, mam tylko małe problemy mięśniowe, ale to normalne. Jestem w idealnej formie na turniej. Zresztą, nie sądzę, że grałem w tym sezonie źle, oprócz finału w Dubaju i półfinału w Miami.

Jedna z charakterystycznych cech gry Federera: antycypacja, po polsku przewidywanie ruchów rywali. - To coś, z czym się rodzi. Zawsze uważałem, że Martina Hingis znakomicie przewiduje wydarzenia na korcie, zwykle wie, gdzie zostanie uderzona piłka. Czy Đoković przewiduje? Myślę, że wszyscy to robią lepiej lub gorzej. Ale nie sądzę, by wystarczyło to dzisiaj do sukcesu: trzeba być przygotowanym atletycznie i być przebojowym. Dziś tenis jest bardzo fizyczny, ale jestem szczęśliwy mogąc rywalizować w tej jego erze.

Sam tworzy historię tenisa, ale podziwia bohaterów sprzed lat: - Czerpałem inspirację z zawodników takich jak Agassi, Laver, Rosewall, którzy grali na wysokim poziomie przez wiele lat. Laver wygrał Wielki Szlem [1969, jedyny taki przypadek w Erze Otwartej] mając 30 lat? Ja też wygrałem już sporo. Nie chcę i nie mogę powiedzieć, że wygram więcej. Z pewnością, gdy będę w dobrej kondycji, mam szansę. Wciąż myślę o tym, by wrócić na pozycję nr 1 w rankingu. By mnie wyprzedzić, Novak i Rafa musieli zrobić coś niesamowitego. Pozycja trzeciej rakiety świata nie jest zła.

Za tydzień turniej w Cincinnati, po raz pierwszy łączony z kobietami. US Open w Nowym Jorku startuje 29 sierpnia.

Źródło artykułu: