Cztery pojedynki i cztery porażki, taki jest aktualny bilans gier Agnieszki Radwańskiej z Petrą Cetkovską. Po środowym pojedynku Isia nie szczędziła ciepłych słów pod adresem rywalki: - To zawodniczka, która dobrze czuje się na wolniejszych kortach. Biegała dzisiaj do każdego mojego zagrania, a ja nie byłam w stanie skończyć piłki. Miałam sporo szans, szczególnie w pierwszym secie, kiedy często w gemie prowadziłam 40-15. Nie dałam jednak rady ich wykorzystać i dlatego zapłaciłam za to tak wysoką cenę.
Trzecia aktualnie rakieta globu nie ukrywała po środowej porażce swojego nieprzychylnego stosunku do rzymskiej mączki: - Te korty są wyjątkowo wolne, co daje się odczuć, kiedy tenisistki przyjeżdżają tutaj zaraz po zawodach w Stuttgarcie i Madrycie, gdzie nawierzchnia jest szybsza i bardziej śliska. Myślę, że ona lepiej przystosowała się do gry na tych kortach, więc dlatego grała dzisiaj tak dobrze.
Szybkie odpadnięcie z rzymskich zawodów może spowodować zmiany w planach Radwańskiej przed nadchodzącym Rolandem Garrosem: - Jestem zmęczona dotychczasowymi występami na mączce, a ponadto dokuczają mi bóle pleców. Najprawdopodobniej zrobię sobie kilka dni przerwy, po czym zamierzam wystąpić w Brukseli. Chcę rozegrać jeszcze parę spotkań przed turniejem w Paryżu.
Agnieszka Radwańska: Nie byłam w stanie skończyć piłki
Agnieszka Radwańska już po pierwszym spotkaniu pożegnała się z turniejem WTA rozgrywanym na kortach ziemnych w Rzymie. Polska tenisistka po raz kolejny musiała uznać wyższość Petry Cetkovskiej. - Grałam dzisiaj dobrze, ale nie na tyle, aby wygrać ten mecz - stwierdziła po meczu krakowianka.