Jako pierwszy z katarskim turniejem pożegnał się w środę Andy Murray. Brytyjczyk w starciu z Florianem Mayerem prowadził już 6:3, 3:0, ale od tego momentu zdołał zapisać na swoje konto tylko trzy z kolejnych 15 rozegranych gemów. 30-letni Niemiec, który wcześniej trzykrotnie nie był w stanie pokonać aktualnego mistrza Wimbledonu, zwyciężył tym razem rozstawionego z numerem trzecim Brytyjczyka 3:6, 6:4, 6:2.
- Szczerze mówiąc, w mojej głowie mecz był już zakończony przy wyniku 3:6, 0:3. Ale starałem się grać jeszcze bardziej agresywnie, bardziej ryzykować. Oczywiście, z całą pewnością on nie grał swojego najlepszego tenisa. Wiedziałem przed meczem, że jeśli mam mieć szansę, to najprawdopodobniej właśnie dzisiaj. On nie grał przez dłuższy czas, więc wykorzystałem swoją okazję - powiedział po meczu pochodzący z Bayreuth Mayer, który w czwartek powalczy o półfinał z Victorem Hanescu. Rumun dość niespodziewanie pokonał 4:6, 7:6(0), 6:2 w II rundzie rozstawionego z numerem ósmym Hiszpana Fernando Verdasco.
Drugim zaskakującym wynikiem była porażka Davida Ferrera z Danielem Brandsem. Niemiec potrafił zaskoczyć w ubiegłym sezonie wielu czołowych zawodników, ale w pojedynku z utytułowanym Hiszpanem i to na dosyć wolnej nawierzchni zdecydowanym faworytem zdawał się być rozstawiony z numerem drugim walencjanin. Ostatecznie jednak Brands zdołał powrócić w drugiej partii ze stanu 1:3 i wygrać cały mecz 6:4, 7:5.
W czwartek na drodze 26-letniego Bawarczyka stanie Gael Monfils. Reprezentant Trójkolorowych pewnie wykorzystał w środę problemy zdrowotne swojego rodaka, Richarda Gasqueta, i zwyciężył 6:2, 7:5. Francuz z młodszym od siebie o rok Brandsem ma rachunki do wyrównania, bowiem w zeszłym sezonie Niemiec ogrywał go aż trzykrotnie, przy czym pierwszy raz właśnie w Ad-Dausze na etapie ćwierćfinału.
Ogromne problemy z awansem do ćwierćfinału miał najwyżej rozstawiony Rafael Nadal. Lider rankingu potrzebował aż dwie godziny i 25 minut, zanim udało mu się pokonać 6:3, 6:7(3), 6:3 Tobiasa Kamke. - Spędziłem na korcie sporo czasu, ale wygrałem i to jest najważniejsza rzecz. Sądzę, że zagrałem zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Przeciwnik grał znakomicie, bardzo agresywnie - chwalił Hiszpan po meczu Niemca. W czwartek na drodze utytułowanego tenisisty z Majorki stanie Ernests Gulbis, który w środę w trzech setach rozprawił się z Łukaszem Kubotem.
Kamke nie zdołał sprawić niespodzianki, ale sztuki tej dokonali jego rodacy, Dustin Brown i Peter Gojowczyk. Mający jamajskie korzenie Niemiec, który do głównej drabinki singla dostał się poprzez eliminacje, obronił cztery meczbole w starciu z Ivo Karloviciem i zwyciężył potężnie serwującego Chorwata (21 asów) 3:6, 7:6(13), 6:4. Z kolei Gojowczyk, również kwalifikant, ograł po dwóch tie breakach 7:6(4), 7:6(7) oznaczonego numerem szóstym swojego krajana, Philippa Kohlschreibera. W nagrodę w czwartek na jego drodze stanie właśnie Brown, a stawką ich pierwszego pojedynku w głównym cyklu będzie półfinał katarskich zawodów.
Qatar ExxonMobil Open, Ad-Dauha (Katar)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 1,096 mln dolarów
środa, 1 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Tobias Kamke (Niemcy) 6:3, 6:7(3), 6:3
Daniel Brands (Niemcy) - David Ferrer (Hiszpania, 2) 6:4, 7:5
Florian Mayer (Niemcy) - Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 3:6, 6:4, 6:2
Gaël Monfils (Francja) - Richard Gasquet (Francja, 5) 6:2, 7:5
Peter Gojowczyk (Niemcy, Q) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 6) 7:6(4), 7:6(7)
Victor Hănescu (Rumunia) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 8) 4:6, 7:6(0), 6:2
Dustin Brown (Niemcy, Q) - Ivo Karlović (Chorwacja) 3:6, 7:6(13), 6:4
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Moj faworek po tytul!