Po morderczej bitwie z Karin Knapp (10:8 w III secie) toczonej w potwornym upale, Maria Szarapowa (WTA 3) dosyć łatwo uporała się z Alize Cornet (WTA 25), triumfatorką Pucharu Hopmana. Rosjanka wygrała 6:1, 7:6(6) i powalczy o swój siódmy ćwierćfinał w Melbourne (triumfowała tutaj w 2008 roku). Najlepszym rezultatem Francuzki pozostaje IV runda z 2009 roku.
W I secie Szarapowa przełamała rywalkę w drugim i czwartym gemie, obejmując komfortowe prowadzenie 4:0, ale w piątym gemie oddała podanie, wyrzucając prosty forhend. Po chwili Rosjanka zaliczyła kolejne przełamanie, do tego na sucho, popisując się po drodze efektownym odwrotnym krosem forhendowym. Po 32 minutach seta zakończyła w siódmym gemie, gdy bekhend Cornet wylądował poza kortem.
W trzecim gemie II seta Szarapowa zmarnowała trzy break pointy przy 0-40, prostymi błędami. Świetny forhend po linii dał Cornet szansę na przełamanie na 3:1 i wykorzystała go wspaniałym stop wolejem bekhendowym. Po chwili jednak oddała podanie na sucho, psując prostego woleja i robiąc podwójny błąd. W siódmym gemie Francuzka obroniła break pointa świetną kombinacją dwóch forhendów, ale podwójnym błędem podarowała Rosjance drugiego. Reprezentantka Trójkolorowych odparła go wygrywającym drugim podaniem. Świetna akcja zwieńczona krosem forhendowym przyniosła Szarapowej trzecią szansę na przełamanie i wykorzystała ją kombinacją krosa bekhendowego i forhendu.
W dziewiątym gemie mistrzyni Australian Open 2008 zmarnowała pierwszego meczbola, wyrzucając bekhend, a w 10. oddała podanie podwójnym błędem. Kombinacją bekhendu po linii i forhendowego drajw woleja Szarapowa przełamała rywalkę w 12. gemie. Wspaniała wymiana zakończona bekhendowym stop wolejem przyniosła Cornet dwa break pointy na tie breaka. Przy drugim z nich bekhend Szarapowej wyfrunął poza kort. W dogrywce Rosjanka popisała się bekhendem po linii, a po zepsutym smeczu przez rywalkę uzyskała mini przełamanie. Trzy proste błędy byłej liderki rankingu pozwoliły Cornet wyjść z 2-4 na 5-4. Przestrzelonym forhendem Szarapowa podarowała Francuzce piłkę setową, ale obroniła ją drajw wolejem, korzystając ze słabego odegrania rywalki. Kolejne dwa punkty padły również łupem Rosjanki - mecz dobiegł końca, gdy forhend Francuzki wylądował poza kortem.
W trwającym jedną godzinę i 51 minut spotkaniu Szarapowa wyszła na zero w bilansie kończących uderzeń do niewymuszonych błędów (35-35). Cornet miała 11 piłek wygranych bezpośrednio i 23 błędy własne. Rosjanka cztery razy oddała podanie, ale sama przełamała rywalkę sześć razy. Obie tenisistki nie miały żadnego asa, za to zrobiły łącznie 13 podwójnych błędów (8-5 dla Szarapowej). Mistrzyni imprezy z 2008 roku dysponowała zdecydowanie lepszym pierwszym podaniem, przy którym zdobyła 23 z 33 punktów.
Kolejną rywalką mistrzyni imprezy z 2008 roku będzie Dominika Cibulkova (WTA 24), która na razie idzie przez turniej jak burza. Słowaczka oddała łącznie osiem gemów Francesce Schiavone i Stefanie Voegele, a w III rundzie rozbiła 6:1, 6:0 Carla Suarez (WTA 16). W ten sposób po raz drugi zagra w Melbourne w IV rundzie (2009). Jej najlepszy wynik w wielkoszlemowej imprezie to półfinał Rolanda Garrosa 2009, grała też w ćwierćfinale US Open (2010) i Wimbledonu (2011). W trwającym 57 minut spotkaniu z Suarez, ćwierćfinalistką imprezy z 2009 roku, Cibulkova miała 20 kończących uderzeń i tyle samo niewymuszonych błędów. Hiszpance naliczono dwie piłki wygrane bezpośrednio i 23 błędy własne. Słowaczka wygrała dwa z pięciu dotychczasowych meczów z Szarapową.
Z turniejem pożegnała się Karolina Woźniacka (WTA 10), która przegrała 6:4, 5:7, 3:6 z Garbine Muguruzą (WTA 38) po dwóch godzinach i 14 minutach gry. W ten sposób Hiszpanka wygrała już 11. mecz z rzędu na przestrzeni w ciągu dwóch tygodni. Osiem zwycięstw odniosła w drodze po swój pierwszy tytuł w Hobart, z czego trzy w kwalifikacjach. Dla zawodniczki z Barcelony już III runda była życiowym osiągnięciem w wielkoszlemowej imprezie. Po raz drugi pokonała ona Woźniacką (w ubiegłym sezonie w Miami). Dunka od czasu, gdy w 2012 roku osiągnęła w Melbourne ćwierćfinał, z siedmiu na osiem rozegranych wielkoszlemowych turniejów odpadła przed IV rundą. Muguruza będzie kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej. Polka pokonała Hiszpankę 6:3, 6:2 dwa lata temu w Miami w ich jedynym do tej pory spotkaniu.
W I secie Woźniacka od 2:4 zdobyła cztery gemy z rzędu. W II partii Dunka miała dwa szanse na 4:2, ale Hiszpanka uratowała się dwoma dobrymi serwisami. W dziewiątym gemie Muguruza odparła kolejne trzy break pointy, a w 11. zaliczyła przełamanie. Woźniacka wyrzuciła prosty bekhend poza kort, a przy break poincie popełniła podwójny błąd. W decydującym secie Hiszpanka od 1:1 zgarnęła cztery kolejne gemy. Kluczowe okazało się przełamanie na 4:1. Dunka wówczas od 40-15 straciła cztery punkty z rzędu, robiąc po drodze dwa proste bekhendowe błędy.
Była liderka rankingu odrobiła stratę jednego przełamania forhendowym wolejem i zbliżyła się na 3:5. Po chwili jednak dwa kończące bekhendy i wolej forhendowy dały Muguruzie trzy piłki setowe. Przy pierwszej z nich po dłuższej wymianie bekhend Woźniackiej wylądował poza kortem. W całym spotkaniu Dunce naliczono 17 kończących uderzeń i 37 niewymuszonych błędów. Po stronie Hiszpanki zapisano 56 błędów własnych, ale też 33 piłki wygrane bezpośrednio. Muguruza obroniła 11 z 16 break pointów, a sama wykorzystała siedem z 10 szans na przełamanie Woźniackiej.
Półfinalistka turnieju z 2008 roku Jelena Janković (WTA 8) pokonała 6:4, 7:5 Kurumi Narę (WTA 74) . Serbka w II secie wróciła z 2:5, po obronie piłki setowej w 10. gemie. W trwającym 98 minut spotkaniu obie tenisistki popełniły w sumie 78 niewymuszonych błędów, z czego 43 Japonka, której zanotowano o siedem kończących uderzeń więcej (19-12). Urodzona w Osace tenisistka po raz drugi zagrała w III rundzie wielkoszlemowego turnieju (US Open 2013). O ćwierćfinał Janković zmierzy się z Simona Halep (WTA 11), która wygrała 6:1, 6:4 z Zariną Dijas (WTA 152). Rumunka wykorzystała wszystkie sześć szans na przełamanie rywalki i po raz drugi zagra w IV rundzie turnieju tej rangi (US Open 2013). Dla Kazaszki był to za to debiut w wielkoszlemowej imprezie.
Półfinalistka turnieju z ubiegłego sezonu Sloane Stephens (WTA 13) pokonała 7:5, 6:4 Elinę Switolinę (WTA 47). W I secie przegrywała ona 3:5, by zdobyć sześć gemów z rzędu. W ciągu 80 minut gry Amerykance naliczono 24 kończące uderzenia przy 32 niewymuszonych błędów. Wykorzystała ona cztery z dziewięciu break pointów oraz zdobyła 10 z 13 punktów przy siatce. Przy własnym podaniu jej łupem padło 31 z 44 piłek. Switolina osiągnęła najlepszy dotychczas wynik w wielkoszlemowej imprezie.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
sobota, 18 stycznia
III runda gry pojedynczej kobiet:
Maria Szarapowa (Rosja, 3) - Alizé Cornet (Francja, 25) 6:1, 7:6(6)
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 29) 5:7, 6:2, 6:2
Jelena Janković (Serbia, 8) - Kurumi Nara (Japonia) 6:4, 7:5
Garbiñe Muguruza (Hiszpania) - Karolina Woźniacka (Dania, 10) 4:6, 7:5, 6:3
Simona Halep (Rumunia, 11) - Zarina Dijas (Kazachstan, Q) 6:1, 6:4
Sloane Stephens (USA, 13) - Elina Switolina (Ukraina) 7:5, 6:4
Dominika Cibulková (Słowacja, 20) - Carla Suárez (Hiszpania, 16) 6:1, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]