Stany Zjednoczone posiadają 11 turniejów w kalendarzu rozgrywek ATP World Tour, ale tylko jeden z nich rozgrywany jest na nawierzchni ziemnej. Historia imprezy US Men's Clay Court Championships sięga 1910 roku. Wygrywały tu legendy białego sportu: Bill Tilden, Pancho Gonzalez, Arthur Ashe, Ivan Lendl, Mats Wilander, Jimmy Connors czy Andre Agassi. Przez czas swojego istnienia turniej ten wielokrotnie zmieniał lokalizację, a do Houston, gdzie rozgrywany jest obecnie, zawitał w 2001 roku.
W XXI wieku prestiż US Men's Clay Championships bardzo zmalał. Na jedyny amerykański turniej rozgrywany na ceglanej mączce przestały przyjeżdżać największe gwiazdy tenisa. Podobnie jest w tym roku. Na kortach klubu River Oaks zaprezentuje się tylko jeden tenisista z czołowej "10", obrońca tytułu John Isner. Prócz Amerykanin na start w Houston zdecydowali się m.in. Fernando Verdasco, triumfator sprzed dwóch lat Juan Monaco, Tommy Robredo i mistrz z 2009 roku, Lleyton Hewitt.
Tegoroczna edycja US Men's Clay Championships miała iście ekspresowy start. W meczu otwarcia Dustin Brown w 48 minut rozbił ubiegłorocznego półfinalistę, posiadacza dzikiej karty, Rhyne'a Williamsa. Reprezentant Niemiec w całym meczu, w którym stracił ledwie trzy gemy, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, sam zanotował cztery breaki, a po trafionym pierwszym podaniu (ze skutecznością 55 proc.) wygrał 20 z 24 rozegranych punktów. W II rundzie przeciwnikiem Browna będzie broniący trofeum Isner.
Równie łatwo w 1/8 finału zameldował się Jack Sock. 21-letni Amerykanin, który rozgrywa swój piąty w tym sezonie turniej rangi ATP World Tour i zarazem piąty w swojej ojczyźnie, wygrał 6:1, 6:4 ze starszym o 14 lat Ivo Karloviciem, triumfatorem tej imprezy z 2007 roku.
Oznaczony numerem ósmym Chorwat miał wielkie problemy ze swoją główną bronią, serwisem, przez co nie mógł nawiązać wyrównanej walki z rywalem. Karlović w ciągu 56 minut gry posłał tylko trzy asy, został cztery razy przełamany i po raz pierwszy w trzecim meczu przegrał z Sockiem, który w II rundzie zagra z Benjaminem Beckerem bądź hiszpańskim kwalifikantem, Rubenem Ramirezem.
W poniedziałek szczęście nie uśmiechnęło się również do innego doświadczonego tenisisty, Marcosa Baghdatisa. 28-latek z Cypru, finalista Australian Open z 2006 roku, który otrzymał dziką kartę dziką kartę do głównej drabinki zmagań w Houston, nie wytrzymał trzysetowego starcia z konsekwentnie wspinającym się w górę rankingu ATP Alejandro Gonzalezem. Kolumbijczyk, 79. zawodnik globu, wygrał 4:6, 6:2, 6:1 w dwie godziny i o pierwszy w karierze ćwierćfinał imprezy z głównego cyklu zmierzy się z rozstawionym z numerem piątym Feliciano Lopez lub Robbym Gineprim, który przeszedł przez kwalifikacje.
Sam Querrey, który spadł w światowej hierarchii na 82. pozycję i jest obecnie dopiero czwartą rakietą USA, w pierwszym meczu poniedziałkowej sesji nocnej okazał się lepszy od Amerykanina reprezentującego barwy Rosji, Aleksa Bogomołowa Jr. 26-latek z San Francisco wygrał 6:4, 7:6(6), czym wyrównał swoich konfrontacji z Bogomołowem na 2-2. W kolejnej fazie Querrey zagra z kwalifikantem Peterem Polanskym albo Lleytonem Hewittem, turniejową "siódemką".
US Men's Clay Court Championships, Houston (USA)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 474 tys. dolarów
poniedziałek, 7 kwietnia
I runda gry pojedynczej:
Jack Sock (USA, 8) - Ivo Karlović (Chorwacja) 6:1, 6:4
Sam Querrey (USA) - Aleks Bogomołow Jr. (Rosja) 6:4, 7:6(6)
Dustin Brown (Niemcy) - Rhyne Williams (USA, WC) 6:1, 6:2
Alejandro Gonzalez (Kolumbia) - Marcos Baghdatis (Cypr, WC) 4:6, 6:2, 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!