ATP Toronto: Roger Federer królem nocy w Ontario, Szwajcar blisko historycznego osiągnięcia (wideo)

Roger Federer pokonał w półfinale turnieju ATP w Toronto Feliciano Lopeza i awansował do finału, w którym zagra z Jo-Wilfriedem Tsongą. Jeżeli wygra, ustanowi kolejne rekordowe osiągnięcie.

Po niełatwych trzysetowych spotkaniach w III rundzie (Marin Cilić) i w ćwierćfinale (David Ferrer) w 1/2 finału turnieju ATP w Toronto z Feliciano Lopezem zwycięstwo Rogera Federera ani na moment nie było zagrożone. Rozstawiony z numerem drugim Szwajcar w ciągu 82-minutowego pojedynku ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, pokonał Hiszpana 6:3, 6:4 i tym samym wywalczył awans do piątego w karierze i pierwszego od 2010 roku finału Rogers Cup.
[ad=rectangle]
Federer przez cały mecz dominował nad Lópezem. Hiszpan, który w drodze do półfinału pokonał m.in. Tomasa Berdycha i Milosa Raonicia, a jego największą bronią jest serwis (do półfinału wygrał 50 z 52 rozegranych gemów serwisowych), w sobotnią noc miał słabsze statystyki w każdym elemencie tenisowej sztuki. Federer posłał więcej asów (13, przy ośmiu Lópeza), popełnił mniej podwójnych błędów serwisowych (jeden do dziewięciu), częściej trafiał pierwszym podaniem (55 proc., a Hiszpan zaledwie 38), uzyskał również więcej uderzeń wygrywających (26-19) i zanotował mniej niewymuszonych błędów (15-33).

Maestro na korcie czuł się tak pewnie, że nawet pozwolił sobie na zagranie tzw. tweenera, a więc uderzenie piłki pomiędzy nogami tyłem do siatki. W obu setach Helwet błyskawicznie przełamywał podanie przeciwnika, a następnie bez najmniejszych kłopotów wygrywał swoje kolejne gemy serwisowe, aż dotarł do mety i mógł podziwiać fajerwerki, które zostały wystrzelone w niebo po ostatniej piłce sobotniego meczu.

W drodze do finału Rogers Cup 33-latek z Bazylei, mistrz tej imprezy z sezonów 2004 i 2006, wygrywał z rywalami, z którymi jego łączny bilans spotkań wynosi 32-0: 1-0 z Peterem Polanskym, 15-0 z Davidem Ferrerem, 5-0 z Marinem Čiliciem i 11-0 z Lópezem. W meczu o tytuł w końcu stanie naprzeciw rywala, który wie, jak smakuje zwycięstwo przeciw Federerowi, Jo-Wilfrieda Tsongi, z którym na 15 bezpośrednich konfrontacji wygrał 11. - Tsonga jest tenisistą, który może pokonać każdego. Świetnie serwuje, ma znakomity forhend i solidny bekhend. Gdy grasz z nim i myślisz, że masz przewagę w wymianie, on po prostu wykonuje jeden krok, uderza piłkę i kończy akcję. Nie przez przypadek tak długo był w Top 10 rankingu - ocenił Maestro.

Federer, który wielokrotnie podkreślał, iż uwielbia grać w sesjach nocnych, a w tym sezonie w Toronto wszystkie dotychczasowe mecze rozegrał właśnie w porze wieczornej, w finale, rozgrywanym w sesji dziennej, powalczy o swój 80. tytuł w karierze, w tym 22. rangi Masters 1000. Łącznie dla Szwajcara będzie to 120. mecz o tytuł w głównym cyklu i 37. w zmaganiach złotej serii.

- Z mojego punktu widzenia, sądzę, że serwowałem dobrze. Byłem bardzo agresywny i zagrałem dokładnie tak, jak chciałem. Jestem bardzo szczęśliwy. Myślę, że Lopez był zmęczony pod względem mentalnym. On w tym tygodniu rozegrał kilka świetnych i wyrównanych pojedynków, a dodatkowo rozegrał o jeden mecz więcej niż ja - mówił Federer, który jeżeli wygra niedzielny finał, ustanowi rekordowe osiągnięcie - zostanie pierwszym tenisistą w historii, który będzie miał na koncie 300 wygranych meczów w turniejach rangi ATP Masters 1000. Wygrana nad Lópezem była jego 299.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,1 mln dolarów
sobota, 9 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Feliciano López (Hiszpania) 6:3, 6:4

Komentarze (1)
avatar
FedEx
10.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Federer jak to tradycyjnie w tym roku, przegra w finale.