Jo-Wilfried Tsonga bez najmniejszych kłopotów zameldował się w IV rundzie US Open 2014. Rozstawiony z numerem dziewiątym Francuz po jednym razie w każdym z trzech rozegranych setów przełamywał serwis Pablo Carreno i pokonał Hiszpana 6:4, 6:4, 6:4. W ciągu godziny i 54 minut gry Tsonga zaserwował 14 asów, po trafionym pierwszym podaniu przegrał tylko dziesięć punktów, zanotował 32 uderzenia kończące i popełnił 29 niewymuszonych błędów.
[ad=rectangle]
- Myślę, że zaprezentowałem się dobrze. Warunki były trudne, bo było wietrzne, ale dobrze serwowałem, co dawało mi pewność siebie. Czuję się dobrze, rozegrałem już trzy mecze, ale nie straciłem wiele energii, więc z optymizmem patrzę w przyszłość, na kolejny mecz - mówił Tsonga, który do 1/8 finału US Open awansował po raz trzeci w karierze.
Kolejnym rywalem Francuza będzie Andy Murray, z którym 29-latek z Le Mans ma bilans 2-9, ale wygrał ich ostatni mecz przed trzema tygodniami w Toronto. - Na grę z Andym nigdy nie ma dobrego momentu. Andy to wielki zawodnik, który ma wielkie doświadczenie i który wygrywał największe turnieje. Ale wiem, że stać mnie na dobry występ. Pokonałem go w turnieju w Toronto, lecz nie przeceniałbym tego zwycięstwa, bo Wielki Szlem to całkiem inna impreza - ocenił reprezentant Trójkolorowych.
Trzeci rok z rzędu w III rundzie US Open doszło do pojedynku Philippa Kohlschreibera z Johnem Isnerem i po raz trzeci lepszy okazał się Niemiec. Bawarczyk pokonał reprezentanta gospodarzy 7:6(4), 4:6, 7:6(2), 7:6(4), choć w całym spotkaniu, które trwało trzy godziny i dziewięć minut, ani razu nie uzyskał przełamania. Dla Kohlschreibera było to trzecie zwycięstwo nad Isnerem w siódmej konfrontacji.
- To trochę szalone, że trzeci rok z rzędu zagraliśmy ze sobą w tej samej fazie US Open, ale cieszę się, że znów wygrałem. Nasze mecze zawsze były bardzo wyczerpujące i długie. Myślę, że byłem bardzo solidny, a kiedy trzeba było, grałem agresywnie. Starałem się dobrze podawać, nie za wszelką cenę serwować asy, ale maksymalnie utrudniać mu returnowanie. A w wymianach, gdy tylko mogłem, chciałem przejmować inicjatywę - powiedział 30-latek z Augsburga, który o ćwierćfinał powalczy z liderem rankingu ATP, Novakiem Djokoviciem. - Aby wygrać, będę musiał zagrać najlepiej, jak potrafię. Znam go dobrze, wiele razy razem trenowaliśmy, a ostatnio, kiedy graliśmy ze sobą w Rzymie, przegrałem w trzech setach - dodał oznaczony numerem 25. Kohlschreiber.
Natomiast porażka Isnera oznacza, że po raz drugi w zapoczątkowanej w 1881 roku w historii US Open - i zarazem drugi rok z rzędu - w 1/8 finału gry pojedynczej mężczyzn zabraknie reprezentanta gospodarzy. - Grałem dobrze, ale nie wykorzystałem swoich szans. Wymagam od siebie wiele. Chciałem zagrać dobrze dla siebie i dla publiczności, ale on był lepszy i skuteczniejszy w najważniejszych punktach To bardzo rozczarowujące dla mnie - podsumował swój występ Amerykanin.
Jak na starego tenisowego wygę przystało, 32-letni Tommy Robredo spokojnie wyczekał aż młodszy o 13 lat Nick Kyrgios wystrzeli wszystkie fajerwerki, po czym sam ruszył do ataku. Choć Hiszpan przegrywał już 3:6, 0:2 i 0-40, wygrał z Australijczykiem 3:6, 6:3, 7:6(4), 6:3. - Chciałem, aby ten mecz trwał jak najdłużej. W drugim secie przy 0:2 i 0-40 powiedziałem sobie, że muszę wygrać tego gema. On jest młody, ale już bardzo niebezpieczny. Uderza mocno i bardzo płasko, więc ja musiałem przedłużać wymiany i dawać mu okazję, by popełniał błędy - przyznał tenisista z Półwyspu Iberyjskiego.
Rozstawiony z numerem 16. Robredo, który przed rokiem w IV rundzie US Open wyeliminował Rogera Federera, w tegorocznej edycji zmagań na Flushing Meadows w tej fazie turnieju zagra z innym Szwajcarem, Stanem Wawrinką. 29-latek z Lozanny w sobotę nie musiał wychodzić na kort, ponieważ walkowerem pojedynek oddał mu Blaz Kavcić, który doznał kontuzji stopy - Jestem rozczarowany. Cieszyłem się na mecz ze Stanem, ale niestety ból jest zbyt silny - poinformował Słoweniec.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 14,792 mln dolarów
sobota, 30 sierpnia
III runda gry pojedynczej:
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) - Blaž Kavčič (Słowenia) walkower
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 9) - Pablo Carreño (Hiszpania) 6:4, 6:4, 6:4
Tommy Robredo (Hiszpania, 16) - Nick Kyrgios (Australia) 3:6, 6:3, 7:6(4), 6:3
Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 22) - John Isner (USA, 13) 7:6(4), 4:6, 7:6(2), 7:6(4)
Jedno z lepszych widowisk na tegorocznym US. Imponująca swoboda i lekkość uderzeń Kyrgiosa robiła fantastyczne wrażenie. Praktycznie po każdym jego zagraniu w pierw Czytaj całość