Puchar Davisa: Gasquet i Tsonga zdeklasowali Czechów, Francja o krok od finału

Francja po pierwszym dniu półfinału Pucharu Davisa z Czechami prowadzi 2-0. Punkty dla Trójkolorowych zdobyli Richard Gasquet i Jo-Wilfried Tsonga, deklasując swoich rywali.

Kapitan Francuzów Arnaud Clement już po losowaniu zdecydował się na zmianę w składzie i w miejsce Gaela Monfilsa do pierwszej gry singlowej wystawił Richarda Gasqueta. Ta decyzja okazała się być strzałem w dziesiątkę. Na wypełnionym po brzegi korcie centralnym Rolanda Garrosa, gdzie rozgrywany jest półfinał Pucharu Davisa pomiędzy Francją a Czechami, Gasquet we wspaniałym stylu rozbił Tomasa Berdycha, pierwszą rakietę naszych południowych sąsiadów, wygrywając 6:3, 6:2, 6:3.
[ad=rectangle]  
Gasquet w ciągu godziny i 45 minut gry zapisał na swoim koncie dwa asy serwisowe, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 75 proc. rozegranych punktów, jeden raz dał się przełamać, sam wykorzystał sześć z dziesięciu break pointów, posłał 33 zagrania kończące, popełnił tylko 12 niewymuszonych błędów i łącznie wygrał 95 punktów w całym meczu (Berdych 65).

- To był dla mnie niesamowity mecz i jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa - mówił tenisista z Beziers. - Najważniejszy był udany początek, bo spoczywała na mnie duża presja. Kibice są niesamowici, bardzo im dziękuję - dodał.

Dla Berdycha była to pierwsza przegrana gra singlowa w Pucharze Davisa we wcześniejszej fazie niż finał od marca 2011 roku, gdy uległ Andriejowi Gołubiewowi. - To był mój najgorszy mecz w Pucharze Davisa od dawna, ale muszę przyznać, że Richard zagrał świetnie. Nie byłem dla niego równorzędnym przeciwnikiem, dlatego wynik jest, jaki jest. Warunki mi nie sprzyjały, bo trudne jest przestawienie się z szybkich kortów twardych na mączkę - ocenił samokrytycznie 28-latek z miejscowości Valašské Meziříčí.

Broniący tytułu Czesi są po pierwszym dniu w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ druga piątkowa gra singlowa również padła łupem Francuzów. Jo-Wilfried Tsonga w półtorej godziny pokonał Lukasa Rosola 6:2, 6:2, 6:3, w całym meczu nie tracąc własnego podania i notując pięć przełamań oraz 48 zagrań kończących.

Francja, aby zagrać w pierwszym od 2010 roku finale daviscupowych rozgrywek (przegrała wówczas 2-3 z Serbią), potrzebuje już tylko jednego punktu. Natomiast Czechy, mistrzowie Pucharu Davisa z dwóch ostatnich sezonów, są bliscy pierwszej od 11 konfrontacji (w marcu 2011 roku przegrali z Kazachstanem 2-3) porażki w tych zawodach.

Francja - Czechy 2:0, Roland Garros, Paryż (Francja)
Półfinał Grupy Światowej, kort ziemny
piątek-niedziela, 12-14 września

Gra 1.: Richard Gasquet - Tomáš Berdych 6:3, 6:2, 6:3
Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Lukáš Rosol 6:2, 6:2, 6:3
Gra 3.: Julien Benneteau / Gaël Monfils - Radek Štěpánek / Jiří Veselý* sobota od godz. 14:00
Gra 4.: Jo-Wilfried Tsonga - Tomáš Berdych* niedziela od godz. 10:30
Gra 5.: Richard Gasquet - Lukáš Rosol* niedziela

Komentarze (3)
avatar
BigLebowski
12.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie spodziewałem się, że Gasquet tak łatwo ogra Berdycha. 
avatar
RvR
12.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zjedli ich jak porcję knedli do bagietki.