Australian Open: Andy Murray przetrwał bombardowanie Milosa Raonicia, Szkot w finale po pięciosetówce

PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH
PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH

Andy Murray będzie rywalem Novaka Djokovicia w finale Australian Open 2016. Szkot przetrwał napór ze strony Milosa Raonicia, odrobił stratę 1-2 w setach i po ponad czterogodzinnej batalii zakończył piątkowy półfinał jako zwycięzca.

Milos Raonić nie spełnił marzenia całej Kanady i nie został pierwszym w historii kanadyjskim finalistą wielkoszlemowym. Choć był tego bliski. Przez ponad trzy godziny rozgrywający swój dopiero drugi półfinał w Wielkim Szlemie 25-latek rywalizował jak równy z równym z Andym Murrayem. Górę jednak wzięły większe umiejętności i lepsze przygotowanie fizyczne Brytyjczyka.

Początek meczu mógł zaskoczyć. W gemie otwarcia Raonić przełamał Murraya, a po chwili to Szkot miał trzy okazję na breaka, lecz ich nie wykorzystał. Kanadyjczyk obronił podanie i nie wypuścił z rąk przewagi, wygrywając inauguracyjną odsłonę 6:4.

Raonić korzystał ze swoich atutów. Doskonale serwował, grał agresywnie i chętnie atakował przy siatce. W drugim secie jednak inicjatywa należała do Murraya. W gemach drugim i szóstym Kanadyjczyk obronił się przed przełamaniem, ale w 12. znów musiał stawić czoła wyzwaniu. Brytyjczyk bowiem wypracował kolejnego break pointa, który był również setbolem. Raonić postanowił zaatakować, ale jego wolej zatrzymał się na siatce.

Trzecia partia przebiegała bardzo spokojnie. Do czasu, ponieważ końcówka musiała zadowolić najbardziej wymagających sympatyków w tenisa. W dziewiątym gemie Murray wyszedł ze stanu 15-30 przy własnym serwisie, w 11. z kolei obronił piłkę na przełamanie. Ostatecznie o losach tej odsłony decydować musiał tie break.

Rozstrzygająca rozgrywka była fantastyczna. Raonić rozpoczął od mocnego uderzenia i na otwarcie zdobył mini przełamanie, posyłając genialny return. Murray wprawdzie szybko wyrównał stratę, ale po chwili, po kolejnym morderczym returnie, Kanadyjczyk znów był na prowadzeniu z małym breakiem, a następnie podwyższył na 5-2. Rozstawiony z numerem drugim Murray usiłował odrobić stratę, ale Raonić był w tym momencie dla niego za mocny. W ostatnim punkcie reprezentant kraju spod znaku Klonowego Liścia zaserwował asa.

Dzięki temu pochodzący z Czarnogóry Raonić, turniejowa "13", najniżej klasyfikowany półfinalista Australian Open od 2010 roku, kiedy do tej fazy doszedł Marin Cilić (i również grał o finał z Murrayem) wyszedł na prowadzenie 2-1 w setach i był bliższy finału Australian Open. Sęk w tym, że Kanadyjczykowi zaczęły doskwierać problemy fizyczne i przed rozpoczęciem czwartej odsłony a później również w trakcie gry prosił o wizytę fizjoterapeuty.

Raonić wiedział, że może nie wytrzymać trudów batalii z Murrayem. Szkot natomiast, widząc problemy swojego rywala, podkręcił tempo i korzystał na coraz liczniejszych błędach przeciwnika. Opłaciło się. W siódmym gemie Brytyjczyk wywalczył upragnione przełamanie i wygrał czwartego seta 6:4.

Piąta partia była egzekucją ze strony Murraya. Już w premierowym gemie Raonić oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd serwisowy. Ze złości złamał rakietę. Murray stał się panem wydarzeń na korcie Rod Laver Arena. Szkot bezlitośnie wykorzystał problemy swojego przeciwnika, objął prowadzenie 4:0 i miał nawet pięć okazji, by wyjść na 5:0. Nie wykorzystał ich, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na losy meczu. Kontuzjowany i zmęczony Kanadyjczyk nie był w stanie podjąć walki i po ponad czterech godzinach walki musiał pogodzić się z porażką.

Statystyki meczu Andy'ego Murraya z Milosem Raoniciem
Statystyki meczu Andy'ego Murraya z Milosem Raoniciem

- To był trudny mecz. Milos ma jeden z najlepszych serwisów w rozgrywkach. Ja nie lubię sytuacji, kiedy nie mogę kontrolować wydarzeń w wymianach, a tak jest bardzo często w meczach przeciw niemu. Od momentu, gdy doznał kontuzji, zaczął grać słabiej. W czwartym secie jeszcze dobrze poruszał się po korcie, ale w piątym już miał duże problemy - mówił 27-latek z Dunblane, który wyszedł na prowadzenie 4-3 w bilansie bezpośrednich konfrontacji z Raoniciem.

Tym samym Murray awansował do swojego dziewiątego w karierze wielkoszlemowego finału. W meczu o tytuł w Australian Open wystąpi po raz piąty, w tym czwarty raz przeciw Novakowi Djokoviciowi, z którym przegrał wszystkie poprzednie finały w Melbourne (sezony 2011, 2013 i 2015). W 2010 roku, w swoim debiucie w meczu o mistrzostwo w Melbourne Park, uległ Rogerowi Federerowi.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
czwartek, 28 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Andy Murray (Wielka Brytania, 2) - Milos Raonić (Kanada, 13) 4:6, 7:5, 6:7(4), 6:4, 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Poszukiwania nowego trenera. Opcja polska czy zagraniczna?

{"id":"","title":""}

Komentarze (36)
fan kajmana vel omi5
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejne żenujące kłamstwo buahahaha! Przecież w Twoim sercu tylko Federer! Co, już go nie lubisz? Przecież go tak kochałeś, lol! 
fan kajmana vel omi5
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pytanie do moego "idola" inaczej buhahaha tzn. do zakały tego forum Kajmana vel Omi5.
Dlaczego nagle zacząłeś robić tak rażące błędy językowe i ortograficzne? Czyżby to była Twoja kolejna t
Czytaj całość
JS2015
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tym razem przetrwał ale Milos R. jeszcze się rozwinie i będzie zmiatał z kortu ...
ten facet potrafi "zamiatać na korcie"..zasięg i warunki odpowiednie dla pogromcy.. 
avatar
Muzza
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po wygraną Andy!!!! 
avatar
Eleonor_
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andy Murray po tytuł AO:) C'mon Andy...