25-letnia krakowianka rozpoczęła czwartkowy pojedynek bardzo dobrze i jako pierwsza uzyskała przełamanie. Urszula Radwańska zaatakowała w czwartym gemie, a po chwili prowadziła już nawet 4:1. Był to efekt solidnej gry polskiej tenisistki, ale i słabszej dyspozycji byłej liderki rankingu WTA, która już wkrótce miała się rozkręcić.
Venus Williams, aktualnie 12. rakieta globu, nie wstrzymywała ręki, starała się szybko kończyć wymiany, nie pozwalając tym samym Polce złapać właściwego rytmu. Amerykanka błyskawicznie wzięła się za odrabianie strat i ważne przełamanie zdobyła w siódmym gemie. Potem przyszedł jeszcze break na 5:4, a po zmianie stron 35-latka z Palm Beach Gardens pewnie wykorzystała drugiego setbola.
Młodsza z sióstr Radwańskich przegrywała kolejne gemy, co było dla niej coraz bardziej frustrujące. Utytułowana rywalka nie dawała jej punktów za darmo, sporo piłek kończyła, czym wprawiała w euforię zebraną na korcie centralnym Yang-Ming Tennis Center publiczność. Piątego gema drugiej partii krakowianka zwieńczyła dwoma podwójnymi błędami i wydawało się, że Amerykanka zakończy zwycięską serię i cały mecz utrzymaniem podania.
Radwańska rzuciła się jeszcze do ostatniego ataku i po prostym błędzie Williams uzyskała przełamanie, a potem utrzymała jeszcze podanie. Seria 10 przegranych gemów z rzędu zrobiła jednak różnicę. Po 86 minutach Venus zakończyła cały pojedynek potężnym serwisem, dzięki czemu w piątkowym ćwierćfinale zmierzy się z Łotyszką Anastasiją Sevastovą.
Klasyfikowana na 113. pozycji Polka zakończyła zmagania w premierowej edycji Taiwan Open na II rundzie, za co otrzyma 30 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 4899 dolarów. Radwańska wyruszy teraz w podróż do Meksyku, gdzie będzie występować w Acapulco i Monterrey.
Taiwan Open, Kaohsiung (Tajwan)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
czwartek, 11 lutego
II runda gry pojedynczej:
Venus Williams (USA, 1) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 6:2