Po problemach zdrowotnych na początku sezonu Ying-Ying Duan znacznie oddaliła się od pierwszej "100" rankingu WTA. Występy na kortach trawiastych znów tchnęły w Chinkę nadzieję na powrót do dawnej dyspozycji, a rezultaty w Nanchang tylko to potwierdzają.
W półfinale Duan, która zdaniem wielu fanów jest chińską wersją Lindsay Davenport, wyeliminowała Misę Eguchi. Japonka mogła wyrównać stan pojedynku w tie-breaku II seta, jednak nie wykorzystała swojego serwisu przy prowadzeniu 7-6 i to 27-latka z Tiencinu awansowała do pierwszego finału zawodów WTA w karierze.
Dla Vanii King, rówieśnicy Duan niedzielny finał nie będzie debiutem na tym poziomie rozgrywek. Już w 2006 roku Amerykanka sięgnęła po tytuł w Bangkoku, a przed trzema laty przegrała w decydującym pojedynku z Shuai Zhang. Tym razem, na swojej drodze Amerykanka o tajwańskich korzeniach w 86 minut uporała się z Risą Ozaki, oddając rywalce zaledwie cztery gemy.
Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 6 sierpnia
półfinał gry pojedynczej:
Vania King (USA, 6) - Risa Ozaki (Japonia, 7) 6:2, 6:2
Ying-Ying Duan (Chiny) - Misa Eguchi (Japonia) 6:4, 7:6(7)
ZOBACZ WIDEO Siódemka z kortu. Wymagający rywale naszych tenisistów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}