Po pierwszych dziewięciu gemach wydawało się, że doświadczenie Vanii King weźmie górę i to ona wyjedzie z Nanchang z tytułem. Amerykanka o tajwańskich korzeniach właśnie po raz kolejny przełamała Ying-Ying Duan i wyszła na prowadzenie 6:1, 2:0. Chinka natychmiast odrobiła straty i pomimo wielu szans dla dwukrotnej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych w deblu, to 27-latka z Tiencinu sięgnęła po zwycięstwo w II secie.
W decydującej odsłonie reprezentantka gospodarzy złapała już swój rytm, co pozwoliło jej mocnymi forhendami i długimi returnami spychać raz za razem rywalkę do głębokiej defensywy. Już za pierwszą okazją breakpointową zaczęła budować przewagę i po 124 minutach dowiozła ją do końca, sięgając po pierwszy singlowy tytuł WTA w karierze.
Thanks for your fantastic performance in the past week. See you next year in #Nanchang !#DuanYingYing @queen_v21 pic.twitter.com/LjfYvVoBVy
— Jiangxi Open (@JiangxiOpen) 7 sierpnia 2016
Dzięki 280 punktom za triumf w Nanchang, Duan powróci w okolice 100. miejsca, swojej najwyższej pozycji w rankingu WTA, a King przesunie się w okolice Top 90.
Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 7 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Ying-Ying Duan (Chiny) - Vania King (USA, 6) 1:6, 6:4, 6:2
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Niewiadoma: Trzeba jechać mądrze i asekuracyjnie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}