Sania Mirza wygrała Wimbledon i US Open w 2015 oraz Australian Open w 2016 roku. Te trzy wielkie tytuły wywalczyła wspólnie z Martiną Hingis. Hinduska i Szwajcarka zakończyły owocną współpracę. Ostatni wspólny występ zanotowały w tegorocznych Mistrzostwach WTA i odpadły w półfinale.
- To był dla mnie niewiarygodny rok, znów kończę jako numer jeden na świecie. Wygrałam osiem turniejów, w tym jeden wielkoszlemowy. Nie mogłam prosić o lepszy sezon - powiedziała Mirza dla deccanchrinicle.com.
Do skompletowania Karierowego Wielkiego Szlema brakuje jej triumfu w Rolandzie Garrosie. Również w grze mieszanej zwyciężyła w trzech największych imprezach, potrzebuje jedynie zwycięstwa w Wimbledonie. Hinduska wygrała US Open 2009 i Rolanda Garrosa 2012 z Maheshem Bhupathim i US Open 2014 z Bruno Soaresem.
W 2017 roku Hinduska chce zdobyć kolejny wielkoszlemowy tytuł. - Cudownie byłoby wygrać Rolanda Garrosa. Brakuje mi też triumfu w Wimbledonie w grze mieszanej. Byłoby wspaniale zdobyć trzeci rok z rzędu co najmniej jeden wielkoszlemowy tytuł - stwierdziła Mirza. - Musiałabym w tym roku ciężej pracować, bo wszyscy na mnie polowali w każdym turnieju. Za każdym razem, gdy przegrywałam w finale było to traktowane jako brak sukcesu - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos
Hinduska sezon rozpocznie w Brisbane w parze z Bethanie Mattek-Sands. W tym samym czasie Barbora Strycova rywalizować będzie w Auckland. Mirza zadeklarowała, że w 2017 roku Czeszka będzie jej partnerką w turniejach wielkoszlemowych, poczynając od rozpoczynającego się 16 stycznia Australian Open.
Mirza i Strycova grały ze sobą w drugiej części 2016 roku i był to obiecujący początek ich współpracy. Hinduska i Czeszka wygrały turnieje w Cincinnati i Tokio oraz osiągnęły finał w Wuhanie i ćwierćfinał US Open.