Szczęście uśmiechnęło się do mistrza Pekao Szczecin Open. W ostatniej chwili dostał się do US Open

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Alessandro Giannessi i Dustin Brown, triumfator i finalista Pekao Szczecin Open 2016
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Alessandro Giannessi i Dustin Brown, triumfator i finalista Pekao Szczecin Open 2016

Co najmniej 104. miejsce należało zajmować w notowaniu rankingu ATP z 17 lipca, aby zagrać w głównej drabince US Open 2017. Jako ostatni dostał się Alessandro Giannessi, triumfator challengera Pekao Szczecin Open 2016.

27-letni Alessandro Giannessi już szykował się do trzystopniowych eliminacji, w których miał być rozstawiony z trzecim numerem, kiedy Włoska Federacja Tenisowa poinformowała, że właśnie wszedł do głównej drabinki nowojorskiego turnieju. Wiadomość ta wywołała falę spekulacji, gdyż oznaczała, że jeden z graczy wycofał się.

Po kilku godzinach okazało się, iż w Nowym Jorku nie wystąpi Argentyńczyk Federico Delbonis i to jego miejsce zajął Giannessi. - Ze względu na ból, jaki odczuwam w lewym biodrze, wspólnie ze swoim sztabem podjąłem decyzję o rezygnacji z gry w US Open - poinformował "Delbo".

Tym samym triumfator Pekao Szczecin Open 2016 po raz pierwszy w karierze wystąpi w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego na bazie rankingu. Choć Włoch nie jest wielkim wirtuozem kortów twardych, to w zeszłym sezonie przeszedł przez eliminacje US Open i pokonał Denisa Kudlę, zanim w II rundzie głównej drabinki zatrzymał go późniejszy mistrz, Stan Wawrinka.

Szczęście uśmiechnęło się do Giannessiego, pecha miał jego rodak Marco Cecchinato. Włoch był pierwszym oczekującym do wejścia do głównej drabinki US Open 2017, lecz przed rozpoczęciem kwalifikacji nie wycofał się już żaden z uczestników. Cecchinato zagrał więc we wtorek mecz I rundy eliminacji, w którym przegrał z Amerykaninem JC Aragone'em.

Losowanie głównej drabinki singla pań i panów odbędzie się w piątek. Pierwsze pojedynki zostaną rozegrane w poniedziałek, 28 sierpnia.

ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu

Źródło artykułu: