Słowacy pod wrażeniem umiejętności Łukasza Kubota i Mateusza Kowalczyka. "Pokazali, że są deblistami światowej klasy"
Andrej Martin i Igor Zelenay zgodnie ocenili, że Łukasza Kubot i Mateusz Kowalczyk zaprezentowali w sobotę klasę światową. Mimo porażki w deblu, Słowacja wciąż prowadzi z Polską w barażu o utrzymanie w Grupie I Strefy Eurofarykańskiej Pucharu Davisa.
Sobotnia gra deblowa zakończyła się wygraną Polaków. Łukasz Kubot i Mateusz Kowalczyk pokonali parę Andrej Martin / Igor Zelenay 6:7(3), 6:3, 6:3, 6:2.
- Polacy zaczęli trochę ospale, ale rozkręcili się i zaczęli sprawiać nam dużo problemów - mówił na konferencji prasowej Martin. - My zaczęliśmy bardzo dobrze, ale im dłużej trwał mecz, tym bardziej oni dominowali. Próbowaliśmy różnych wariantów, ale nie nic nie dawało efektu. Muszę uczciwie przyznać, że Polacy byli lepsi.Z kolei Zelenay powiedział: - Kluczowy był drugi set. Polacy go wygrali i uwierzyli, że są w stanie zwyciężyć w całym meczu. Ich pewność wzrosła, zaczęli grać coraz lepiej, a nasz poziom się obniżył.
Obaj słowaccy debliści przyznali, że zaskoczyła ich świetna postawa debiutującego w Pucharze Davisa Kowalczyka. - Ucieszyła nas wiadomość że Marcin Matkowski nie zagra, a zastąpi go Kowalczyk. Ale na korcie w ogóle nie było po nim widać, że jest debiutantem - ocenił Zelenay. - Kowalczyk zagrał bardzo dobrze, a Kubot umiejętnie wspierał go swoim doświadczeniem - wtórował swojemu partnerowi Martin.
- Polacy pokazali, że są deblistami światowej klasy - analizował natomiast Miloslav Mecir, kapitan Słowaków. - Łukasz Kubot dominował, a Mateusz Kowalczyk wiedział, co ma robić na korcie. Początek nam wyszedł, ale później straciliśmy inicjatywę. Polacy nie popełniali wielu błędów i nie dali nam wielu okazji.
Mimo sobotniej porażki, to Słowacy wciąż są w lepszej sytuacji. Gospodarze rywalizacji w Bratysławie prowadzą 2:1 i do triumfu w niedzielę wystarczy im tylko jedna wygrana gra singlowa.
- Wynik 3:0 po dwóch dniach byłby spełnieniem marzeń, ale prowadzenie 2:1 też jest dobre. Polacy byli lepsi w deblu i musimy to uszanować. Wciąż jednak mamy wszystko w swoich rękach. Chciałbym, abyśmy zakończyli rywalizację już w pierwszej niedzielnej grze, aby uniknąć niepotrzebnych nerwów w ostatnim pojedynku - skomentował Mecir.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski uczcił jubileusz. Dwa gole Polaka! Zobacz skrót meczu Bayern - Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN]