Diego Schwartzman przeżył deja vu. Argentyńczyk po raz drugi w karierze dotarł do finału turnieju ATP w Antwerpii, znów w meczu o tytuł zmierzył się z reprezentantem Francji i ponownie przegrał. W ubiegłym sezonie lepszy od tenisisty z Buenos Aires okazał się Richard Gasquet, natomiast w tegorocznej edycji - Jo-Wilfried Tsonga.
Tsonga rozpoczął mecz z bardzo wysokiego "c". Był znakomicie dysponowany, grał agresywnie, skracał wymiany i posyłał wiele zagrań wygrywających. Pierwszego seta wygrał 6:3, a w drugim objął prowadzenie z przełamaniem.
Wówczas jednak przytrafił mu się kryzys. Stracił koncentrację, wdał się w niepotrzebną sprzeczkę z sędzią spotkania Fergusem Murphym. W konsekwencji oddał przewagę breaka i pozwolił Schwartzmanowi wrócić do gry.
W końcówce drugiej partii Tsonga jednak wrócił na właściwe tory. W 11. gemie, przy stanie 5:5, wywalczył przełamanie, a następnie przy własnym serwisie zakończył całe spotkanie.
Dla Tsongi to już czwarty tytuł w obecnym sezonie (w lutym wygrał w Rotterdamie i w Marsylii, a w maju w Lyonie), a łącznie 16. w karierze. Za wygraną w Antwerpii Francuz zainkasował 250 punktów do rankingu ATP oraz 105 tys. euro.
Z kolei Schwartzman poniósł drugą porażkę w trzecim finale w karierze. Drugą w Antwerpii. - W przyszłym roku wrócę do Antwerpii i spróbuję zdobyć tytuł. Ale mam nadzieję, że w finale nie zagram z Francuzem - skomentował ze śmiechem Argentyńczyk, który za występ w European Open wzbogacił się o 150 "oczek" i 55,3 tys. euro.
W finale gry podwójnej Scott Lipsky i Divij Sharan pokonali 6:4, 2:6, 10-5 parę Santiago Gonzalez / Julio Peralta, zdobywając pierwszy wspólny tytuł. Dla Amerykanina to 16. deblowe mistrzostwo na poziomie ATP World Tour, a dla Hindusa - trzecie.
European Open, Antwerpia (Belgia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 589,1 tys. euro
niedziela, 22 października
finał gry pojedynczej
:
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2/WC) - Diego Schwartzman (Argentyna, 4) 6:3, 7:5
finał gry podwójnej:
Scott Lipsky (USA) / Divij Sharan (Indie) - Santiago Gonzalez (Meksyk) / Julio Peralta (Chile) 6:4, 2:6, 10-5
ZOBACZ WIDEO Wielka wpadka sędziego, Barcelona pokonała Malagę [ZDJĘCIA ELEVEN]