W miniony weekend Kamil Majchrzak i Michał Przysiężny wystąpili w barwach reprezentacji Polski, która wygrała z Zimbabwe 4:1 w pojedynku II rundy Grupy II Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa. Piotrkowianin wygrał dwie gry singlowe, natomiast głogowianin swój mecz przegrał. Obaj byli zgłoszeni do imprezy na Tajwanie, jednak tuż po obowiązkach reprezentacyjnych w podróż do Tajpej na turniej rangi ATP Challenger Tour zdecydował się tylko Kamil.
Majchrzak w I rundzie imprezy Santaizi Challenger trafił na Matthiasa Bachingera. 31-letni Niemiec to obecnie 164. tenisista świata. Najwyżej, 85., był w sierpniu 2011 roku. Nigdy nie wygrał turnieju głównego cyklu, ma za to w dorobku trzy tytuły w challengerach. Jeżeli tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego wygra ten mecz, w 1/8 finału zmierzy się z rozstawionym z numerem czwartym Yukim Bhambrim z Indii (ATP 105) bądź z Hiszpanem Roberto Ortegą (ATP 320).
Do pojedynku Majchrzaka z Przysiężnym mogło dojść w półfinale. Głogowianin, który w Tajpej miał wystąpić z tzw. zamrożonym rankingiem, wylosował mającego amerykańskie korzenie reprezentanta gospodarzy Jasona Junga. "Ołówek" wycofał się jednak z rywalizacji, a jego miejsce zajął "szczęśliwy przegrany" z eliminacji - Australijczyk Jacob Grills.
ZOBACZ WIDEO Geniusz Messiego dał zwycięstwo FC Barcelona z CD Leganes, Suarez pudłował [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]