Przełom w śledztwie ws. napadu na Petrę Kvitovą. Napastnik jest w rękach policji

W grudniu 2016 roku Petra Kvitova została zaatakowana przez nożownika, który włamał się do jej domu. Po siedemnastu miesiącach czeska policja złapała sprawcę napadu.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Petra Kvitova Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Petra Kvitova
W wyniku ataku nożownika Petra Kvitova musiała przejść operację. Do szpitala trafiła z ranami ciętymi lewej ręki. - Jestem w szoku, ale mam szczęście, że żyję - mówiła wtedy czeska tenisistka. Sprawcy napadu ukrywał się przez blisko półtora roku. W jego pojmaniu pomogła anonimowa informacja przekazana policji. O sprawie poinformowała telewizja CT24.

Śledczy anonimową informację otrzymali w styczniu tego roku. Od tego czasu trwała obserwacja podejrzanego. To jeden z narkotykowych dilerów z Ołomuńca, który jest dobrze znany policjantom. - To osoba, która w przeszłości była zatrzymana za ataki na starsze osoby. To także znany diler z Ołomuńca - przekazała czeska policja.

Przez wiele miesięcy wydawało się, że sprawca ataku na Kvitovą nie zostanie złapany. Policja zawiesiła śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Wtedy szef departamentu ds. przestępczości ogólnej, Jan Lisicky, zapewnił, że policja nadal będzie zajmować się wyjaśnieniem okoliczności ataku i znalezieniem winnego.

Kvitova z powodu ataku nożownika musiała pauzować przez pięć miesięcy. Lekarz, który ją operował przyznał, że miała uszkodzone ścięgna w każdym palcu. Po operacji wszystko wróciło do normy, ale niezbędna była długa rehabilitacja. Czeszka wróciła do czołówki WTA, a w najnowszym rankingu zajmuje ósme miejsce.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski spotkają się z prezydentem. "Miło, że jest to podtrzymywane"


Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×