- Gdybyśmy takie wyniki robili co roku, można byłoby potraktować to w taki sposób, że nic specjalnego się nie wydarzyło. Ale za nami jednak bardzo duży sukces, który należało odpowiednio opakować. Tak się niestety nie stało. Mam własne pomysły i przemyślenia, jak dalej poprowadzić tę ścieżkę - zapowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tomasz Świątek, ojciec Igi Świątek.
Były wioślarz ma na myśli niewykorzystany - jego zdaniem - czas po sukcesie w Wimbledonie 2018, gdzie polska tenisistka zwyciężyła rywalizację juniorek.
Podczas Rolanda Garrosa Świątek złożył wypowiedzenie agencji Warsaw Sports Group (WSG), która zatrudnia team tenisistki z Warszawy. Do końca sezonu sztab będzie pracował w niezmienionym składzie - WIĘCEJ TUTAJ. Potem decyzja będzie należeć wyłącznie do zawodniczki.
ZOBACZ: Wimbledon: Iga Świątek i Magda Linette poznały rywalki. Możliwy mecz Polki z Naomi Osaką >>
- To, co się w przyszłości wydarzy, będzie zależeć od szkoleniowców i oczywiście od samej Igi. (...) A więc jeśli chciałaby wrócić do WSG, to na zasadzie swojej świadomej decyzji. Ja dostrzegam inną drogę, którą Iga powinna pójść, żeby - kolokwialnie mówiąc - nabrać większego tempa - podkreślił olimpijczyk z Seulu.
18-letnia Świątek w poniedziałek zadebiutuje w wielkoszlemowym Wimbledonie w gronie seniorek. Polka zmierzy się z 83. na światowej liście WTA Szwajcarką Viktoriją Golubić.
ZOBACZ WIDEO Iga Świątek może znowu zaskoczyć. Nadzieje są bardzo duże