Danił Miedwiediew - Grigor Dimitrow
Danił Miedwiediew w US Open podtrzymuje świetną formę z cyklu US Open Series, którego był najjaśniejszą gwiazdą, zdobywając tytuł w Cincinnati oraz dochodząc do finałów w Toronto i w Waszyngtonie. Rosjanin w Nowym Jorku wygrał pięć meczów, ale jego droga do pierwszego w karierze wielkoszlemowego półfinału była burzliwa i nie ma to związku z pojedynkami, jakie rozegrał. Od spotkania 1/16 finału z Feliciano Lopezem moskwianin bowiem wojuje z miejscową publicznością. Nie może liczyć na wsparcie widowni, a po zwycięstwach prowokuje kibiców, ironicznie dziękując za energię, jaką od nich otrzymuje. Dodatkowo ma problemy fizyczne. Walczył z kurczami, bólem ramienia, a podczas wygranego ćwierćfinału ze Stanem Wawrinką miał kontuzję uda. - W pierwszym secie byłem bliski kreczu, ale myślę, że kontynuowałbym grę, nawet gdybym miał przegrać do zera - mówił po tym, jak pokonał Szwajcara i został pierwszym rosyjskim półfinalistą wielkoszlemowym od US Open 2010, gdy do najlepszej "czwórki" dotarł Michaił Jużny.
Z kolei Grigor Dimitrow podczas US Open 2019 przypomniał, na jak znakomitym poziomie potrafi grać i że jeszcze zimą 2016 roku był trzecim tenisistą rankingu oraz mistrzem Finałów ATP World Tour. Bułgar w Nowym Jorku wygrał cztery mecze (w II rundzie dostał walkower od Borny Coricia), czyli tyle, ile łącznie od połowy kwietnia do połowy sierpnia. Pokonując w ćwierćfinale nie w pełni sprawnego Rogera Federera, awansował do swojego trzeciego w karierze półfinału w Wielkim Szlemie (po Wimbledonie 2014 i Australian Open 2017). 28-latek z Chaskowa aktualnie zajmuje 78. miejsce w rankingu ATP, co czyni go najniżej klasyfikowanym półfinalistą wielkoszlemowym od Wimbledonu 2008, gdy do 1/2 finału dotarł wówczas 94. na świecie Rainer Schuettler. W 1/2 finału US Open tak nisko notowanego tenisisty nie było od 1991 roku, kiedy to w najlepszej "czwórce" zameldował się wtedy 174. w rankingu Jimmy Connors.
Mecz Miedwiediewa z Dimitrowem rozpocznie się o godz. 22:00 czasu polskiego. Będzie to trzecia konfrontacja tych tenisistów. Poprzednie rozegrali w 2017 roku. W czerwcu na trawie w Londynie zwyciężył Bułgar, kilka tygodni później na twardym korcie w Waszyngtonie lepszy był Rosjanin. Zwycięzca ich piątkowego starcia zostanie pierwszym debiutantem w finale turnieju wielkoszlemowego od Roland Garros 2017, gdy o tytuł zagrał Dominic Thiem.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Reprezentacja Polski walczy o Euro 2020, nowy kontrakt Lewandowskiego i sytuacja w polskiej piłce
Matteo Berrettini - Rafael Nadal
Znakomitą postawę Matteo Berrettiniego można rozpatrywać w postaci większego zaskoczenia niż w przypadku Dimitrowa. Włoch wprawdzie jest wyżej w rankingu od Bułgara (obecnie zajmuje 25. lokatę), ale ma mniej sukcesów i w okresie pomiędzy Wimbledonem a US Open zmagał się z kłopotami zdrowotnymi i rozegrał tylko jeden mecz (w Cincinnati z Juanem Ignacio Londero). W Nowym Jorku imponuje jednak serwisami oraz forhendami i po ćwierćfinałowym zwycięstwie nad Gaelem Monfilsem został czwartym reprezentantem swojego kraju w erze zawodowego tenisa w półfinale turnieju wielkoszlemowego w singlu i zarazem drugim w 1/2 finału US Open po Corrado Barazzuttim, który zagrał o finał tej imprezy przed 42 laty. - Naprawdę się tego nie spodziewałem. Wcześniej w US Open nie wygrałem meczu, a teraz jestem w półfinale. Marzyłem o tym, odkąd byłem dzieckiem - wyjawił rzymianin.
Z grona półfinalistów US Open 2019 Rafael Nadal jako jedyny wie, jak smakuje występ w tej fazie nowojorskiego turnieju. Dla Hiszpana to ósmy półfinał na Flushing Meadows (poprzednie wywalczył w sezonach 2008-11, 2013 i 2017-18). W drodze do tegorocznego wygrywał dość pewnie, stracił tylko jednego seta, choć zdarzają mu się wahania formy. W wygranym 6:4, 7:5, 6:2 ćwierćfinale z Diego Schwartzmanem w dwóch pierwszych partiach wypuszczał z rąk przewagę podwójnego przełamania. Ale, jak stwierdził, występ w 33. w karierze wielkoszlemowym półfinale to odpowiednia okazja, by zacząć grać jeszcze lepiej. - To moment, aby podnieść poziom i naprawdę wierzę, że mogę to zrobić - powiedział.
Mecz Berrettiniego z Nadalem rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 23:30 czasu polskiego. Będzie to ich premierowy pojedynek. Włoch w przypadku wygranej zostanie pierwszym reprezentantem swojego kraju w finale turnieju wielkoszlemowego od 1976 roku, gdy Adriano Panatta triumfował w Rolandzie Garrosie. Z kolei Hiszpan, jeśli wygra, awansuje do 27. finału w Wielkim Szlemie (więcej, 31, ma jedynie Federer), w tym piątego w Nowym Jorku, gdzie zdobywał tytuły w latach 2010, 2013 i 2017.
Finał debla i półfinał z udziałem Marka
Przed półfinałami singla mężczyzn poznamy pierwszych triumfatorów US Open 2019. O godz. 18:00 czasu polskiego na Arthur Ashe Stadium zostanie rozegrany finał zmagań w grze podwójnej panów. W decydującym spotkaniu najwyżej rozstawieni Kolumbijczycy Juan Sebastian Cabal i Robert Farah zmierzą się z oznaczonymi z numerem ósmym Marcelem Granollersem z Hiszpanii i Argentyńczykiem Horacio Zeballosem.
12. dnia turnieju czekają nas również emocje związane z występem reprezentanta naszego kraju. Na korcie numer 5 jako trzeci mecz dnia od 18:00 naszego czasu zaplanowano półfinał debla juniorów z udziałem Wojciecha Marka. Polak i partnerujący mu Nicholas David Ionel z Rumunii zagrają z czesko-białoruskim duetem Andrew Paulson / Aleksander Zgirowski.
Plan gier 12. dnia wielkoszlemowego US Open 2019:
Arthur Ashe Stadium:
od godz. 18:00 czasu polskiego:
Juan Sebastian Cabal (Kolumbia, 1) - Robert Farah (Kolumbia, 1) - Marcel Granollers (Hiszpania, 8) / Horacio Zeballos (Argentyna, 8)
nie przed godz. 22:00 czasu polskiego:
Danił Miedwiediew (Rosja, 5) - Grigor Dimitrow (Bułgaria)
nie przed godz. 23:30 czasu polskiego:
Matteo Berrettini (Włochy, 24) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2)
Kort nr 5:
trzeci mecz od godz. 18:00 czasu polskiego:
Wojciech Marek (Polska) / Nicholas David Ionel (Rumunia) - Andrew Paulson (Czechy) / Aleksander Zgirowski (Białoruś)
Raczej Berrettini nie powinien stracić seta z Pakierem.
Wpisuję ponownie.
Mało się mówi o fatalnej drabince, jaką Roger dostał w US Open w porównaniu z Nadalem.
Maestro Czytaj całość
Vamos!!!