Drabinka turnieju Rolex Shanghai Masters 2019 ułożyła się tak, że Hubert Hurkacz (ATP 34) i Stefanos Tsitsipas (ATP 6) trafili na siebie w 1/8 finału. Aby dotrzeć do tej fazy Polak musiał pokonać Chińczyka Zhizhena Zhanga i Francuza Gaela Monfilsa. Grek miał w I rundzie wolny los, a w środę po raz pierwszy w karierze znalazł sposób na zdolnego Kanadyjczyka Feliksa Augera-Aliassime'a.
W pierwszym secie gra była wyrównana aż do stanu po 4. Obaj tenisiści serwowali uważnie i tracili niewiele punktów. W dziewiątym gemie Hurkacz po raz pierwszy znalazł się w małych opałach, ale wygrał podanie do 30. Po zmianie stron miał po forhendowym błędzie rywala dwie piłki setowe, ale Grek "skasował" je asami, zatem Polak tak naprawdę nic nie mógł zrobić.
Teraz role się odwróciły. Tenisista z Wrocławia nie uniknął błędów przy własnym serwisie i musiał bronić break pointów. Przy drugim posłał jednak bekhend w korytarz deblowy i pierwsze w meczu przełamanie stało się faktem. Teraz pochodzący z Aten 21-latek nie miał problemu ze zwieńczeniem premierowej odsłony wynikiem 7:5, co uczynił przy pierwszej okazji.
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Niepotrzebne słowa Bońka? "Akurat on nie jest osobą, która powinna pouczać innych"
Ale Polak nie zraził się niepowodzeniem z partii otwarcia. Drugiego seta zaczął znakomicie. Najpierw "na sucho" wygrał własne podanie, a następnie popracował na returnie i wypracował break pointa. Tsitsipas ruszył do siatki po mocnym forhendzie, ale nadział się na świetną kontrę i popełnił błąd. Po raz pierwszy w meczu przegrał serwis i niezadowolony z tego faktu wystrzelił piłkę poza kort, za co otrzymał od sędziego ostrzeżenie.
To był okres bardzo dobrej gry ze strony Hurkacza. Polak świetnie poruszał się po korcie i stwarzał sobie kolejne okazje. Drugą odsłonę mógł zakończył już w ósmym gemie przy serwisie przeciwnika, ale Tsitsipas obronił jednego setbola wolejem, a przy drugim pomógł mu nasz reprezentant. Ostatecznie Polak dopiął swego przy własnym podaniu, gdy przy czwartej piłce setowej zmusił Greka do błędu.
W decydującej odsłonie gra znów była bardzo wyrównana. Obaj utrzymali nerwy na wodzy i dobrnęli do tie breaka. W rozgrywce tej Hurkacz popełnił błąd przy trzecim punkcie, wyrzucając forhend przy siatce. Po zmianie stron Grek pięknie skontrował szarżującego do przodu rywala i prowadził już 5-2. Bardzo dobry forhend dał ateńczykowi trzy piłki meczowe. Polak obronił dwie świetnymi serwisami, ale przy trzeciej to siódmy tenisista świata posłał znakomite podanie i wygrał ostatecznie 7:5, 3:6, 7:6(5).
Czwartkowy mecz trwał dwie godziny i 13 minut. Hurkacz zanotował dziewięć asów, siedem podwójnych błędów, 32 wygrywające uderzenia i 35 pomyłek. Polak wygrał o jeden punkt więcej od rywala (96-95), ale nie zagra w ćwierćfinale. Grekowi zapisano siedem asów, jeden podwójny błąd, 29 kończących piłek i 31 niewymuszonych błędów.
Tsitsipas okazał się lepszy od Hurkacza już po raz piąty w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wcześniej wygrał z wrocławianinem w ramach Finałów Next Gen ATP, turniejów w Marsylii i Dubaju oraz Pucharu Davisa odbywającego się w Atenach. "Hubi" odpowiedział tylko zwycięstwem w imprezie w Montrealu.
Grek powalczy w piątek o półfinał szanghajskich zawodów z broniącym tytułu Serbem Novakiem Djokoviciem. Natomiast Polak wyjedzie z Chin z 90 punktami do rankingu ATP oraz czekiem na 92 tys. dolarów. Teraz będzie mógł się przygotowywać do halowych występów w Wiedniu i Paryżu.
Rolex Shanghai Masters, Szanghaj (Chiny)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 7,473 mln dolarów
czwartek, 10 października
III runda gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) - Hubert Hurkacz (Polska) 7:5, 3:6, 7:6(5)
Zobacz także:
Victor Estrella zakończył karierę
Nie żyje Andres Gimeno