WTA Finals: Elina Switolina wygrała bitwę z emocjonującym tie breakiem. Ukrainka lepsza od Karoliny Pliskovej

PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: Elina Switolina
PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: Elina Switolina

Elina Switolina w poniedziałek rozpoczęła walkę o obronę tytułu w turnieju WTA Finals. W pierwszym meczu w Shenzhen Ukrainka pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą.

Przed 12 miesiącami Elina Switolina triumfowała w Mistrzostwach WTA, gdy turniej po raz ostatni odbył się w Singapurze. Dla Ukrainki to największy i ostatni tytuł zdobyty na zawodowych kortach. W obecnym sezonie nie wystąpiła w żadnym finale, ale osiągnęła pierwsze w karierze wielkoszlemowe półfinały (Wimbledon, US Open). W poniedziałek Switolina zmierzyła się z Karoliną Pliskovą, która w tym roku odniosła cztery triumfy (Brisbane, Rzym, Eastbourne, Zhengzhou). Obrończyni tytułu pokonała Czeszkę 7:6(12), 6:4.

Lepiej mecz rozpoczęła Pliskovej, która precyzyjnym skrótem uzyskała przełamanie na 1:0. Szybko w jej poczynania wkradły się chaos i niecierpliwość. W czwartym gemie Czeszka oddała podanie wyrzucając bekhend. Switolina dzielnie się broniła dobrze wykorzystując geometrię kortu. Pliskova atakowała nie zawsze z pełną mocą, rozrzucała rywalkę po narożnikach i czekała na odpowiedni moment na skończenie wymiany. Więcej przełamań nie było i o losach seta zadecydował tie break.

Pliskova świetnymi atakami obroniła pięć piłek setowych, a jedną sprytem przy siatce odparła Switolina. Przy 11-11 Czeszka popełniła podwójny błąd, by następnie bekhendem po linii zniwelować szóstego setbola. Jednak straciła dwa kolejne punkty i set dobiegł końca, gdy wyrzuciła bekhend. W emocjonującym tie breaku solidniejsza była Switolina, która nie popełniała prostych błędów, w przeciwieństwie do Pliskovej.

Zobacz także - Paryż: Marin Cilić znów za mocny dla Huberta Hurkacza. Polak odpadł w I rundzie 

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Wpadka Juventusu! Tylko remis na boisku beniaminka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W pierwszym gemie II seta Pliskova obroniła trzy break pointy, ale przy czwartym wyrzuciła forhend. Tym razem to Czeszka szybko stratę odrobiła. Forhendem wyrównała na 2:2. W jej grze było jednak coraz więcej wahań. Chciała skracać wymiany, ale to było trudne wyzwanie w starciu ze świetnie broniącą się rywalką. Pliskova miała coraz więcej problemów z doborem zagrań przy konstrukcji punktów i nie potrafiła kończyć akcji nawet w sytuacji, gdy wypracowała sobie przewagę na korcie.

U Czeszki brakowało staranności w ustawianiu się do zagrań, jej nogi pracowały coraz gorzej. W siódmym gemie oddała podanie wyrzucając forhend. Grająca bardzo równo, czujna Switolina mieszała rytm i nie dawała przeciwniczce zbyt wielu szans na szybkie przejście do ataku. W końcówce w poczynaniach Ukrainki pojawiło się trochę nerwowości, ale nie pozwoliła rywalce wejść w uderzenie. W 10. gemie popełniła podwójny błąd, ale odparła dwa break pointy i mecz zakończyła wygrywającym serwisem.

W trwającym godzinę i 53 minuty meczu Pliskova zaserwowała siedem asów, ale też popełniła sześć podwójnych błędów. Switolina dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała trzy z ośmiu break pointów. Ukraince naliczono 21 kończących uderzeń i 16 niewymuszonych błędów. Czeszka miała 37 piłek wygranych bezpośrednio i 42 pomyłki. Switolina zdobyła o cztery punkty więcej (86-82) i poprawiła na 4-5 bilans spotkań z Pliskovą. Po raz drugi zmierzyły się w Mistrzostwach WTA. Rok temu w Singapurze Ukrainka wygrała w trzech setach.

Dla Pliskovej to czwarty występ w Mistrzostwach WTA. W Singapurze dwa razy doszła do półfinału (2017, 2018). Switolina w imprezie bierze udział po raz trzeci. Debiutowała w 2017 roku i nie wyszła z grupy. W ubiegłym sezonie po tytuł sięgnęła wygrywając pięć meczów.

WTA Finals, Shenzhen (Chiny)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 14 mln dolarów
poniedziałek, 28 października

Grupa Purpurowa:

Elina Switolina (Ukraina, 8) - Karolina Pliskova (Czechy, 2) 7:6(12), 6:4

Wyniki i tabele WTA Finals

Źródło artykułu: