Elise Mertens i Aryna Sabalenka wygrały wyścig do Shenzhen w deblu, ale zanim poleciały na WTA Finals, zagrały w Zhuhai, gdzie odbył się turniej WTA Elite Trophy. Białorusinka sięgnęła tam w niedzielę po tytuł w singlu. W poniedziałkowy wieczór panie grały już razem w Shenzhen, ale przegrały pierwszy mecz. W środę na ich drodze stanęła para Latisha Chan i Hao-Ching Chan, która także doznała porażki na inaugurację zmagań w grupie czerwonej.
Mecz duetów starających się o premierowe zwycięstwo w WTA Finals 2019 był bardzo wyrównany. W pierwszym secie tajwańskie siostry nie wykorzystały prowadzenia 4:1 oraz dwóch setboli w 10. gemie. Potem dwie szanse na zwieńczenie partii otwarcia zmarnowały Mertens i Sabalenka, dlatego o wygranej decydował tie break. W rozgrywce tej Azjatki się nie popisały, ponieważ przegrały sześć piłek z rzędu od stanu 5-1.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Siostry Chan dwukrotnie prowadziły z przewagą przełamania i za każdym razem szybko ją traciły. Gdy nie udało się im po raz trzeci zdobyć breaka, do akcji wkroczyły przeciwniczki. Belgijka i Białorusinka z trudem wyszły na 5:4, a po zmianie stron zamknęły spotkanie przy trzeciej piłce meczowej.
Sabalenka i Mertens wygrały 7:6(5), 6:4, co znacznie poprawia ich sytuację w Turnieju Mistrzyń. Teraz wiele będzie zależało od wieczornego meczu pomiędzy parą Anna-Lena Grönefeld i Demi Schuurs a deblem Timea Babos i Kristina Mladenović. Jeśli Niemka i Holenderka wygrają, to zapewnią sobie awans do półfinału, a siostry Chan odpadną z rywalizacji. Rozstrzygnięcie takie będzie również oznaczało, że o drugą premiowaną awansem do półfinału pozycję zagrają w piątek Mertens i Sabalenka oraz Babos i Mladenović.
WTA Finals, Shenzhen (Chiny)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 14 mln dolarów
środa, 30 października
Grupa Czerwona:
Elise Mertens (Belgia, 1) / Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) - Latisha Chan (Tajwan, 5) / Hao-Ching Chan (Tajwan, 5) 7:6(5), 6:4
Zobacz także:
WTA Finals: Kiki Bertens pokonała Ashleigh Barty
WTA Finals: pierwsze zwycięstwo Belindy Bencić
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"