Tenis. Jerzy Janowicz wrócił do tenisa po dwóch latach przerwy. "To jest odpowiednia chwila"

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz rozegrał pierwsze mecze od 26 miesięcy. Polak zdecydował się na powrót we francuskich challengerach. - To są warunki, które bardzo odpowiadają Jerzemu. Ale od razu widzimy, że nie będzie łatwo - mówi nam Wojciech Fibak.

W halowym turnieju ATP Challenger Tour rozgrywanym w Rennes Jerzy Janowicz pokonał Czecha Tomasa Machaca 7:6(3), 6:7(4), 6:4. Natomiast w drugiej rundzie lepszy już był rozstawiony z 10. numerem Francuz Constant Lestienne, który wygrał 7:6(3), 6:4. W swoim pierwszym starcie od ponad dwóch lat łodzianin wywalczył cztery punkty do rankingu ATP.

- To jest odpowiednia chwila, by wrócić. To są turnieje halowe i można szybciej zdobywać punkty, bo nie ma takich długich wymian. To są warunki, które bardzo odpowiadają Jerzemu. Ale od razu widzimy, że nie będzie łatwo. Pierwszy przeciwnik, zupełnie nam nieznany i bardzo wyrównane spotkanie, które Jerzy ledwo wygrywa. Drugi przeciwnik, trochę znany i mimo jednego dnia odpoczynku nie udało się już wygrać meczu - powiedział WP SportoweFakty Wojciech Fibak.

Powrót po ponad dwuletniej kontuzji kolana nigdy nie jest łatwy. Fani Janowicza muszą uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na godne uwagi rezultaty. - Więcej pracy, więcej ogrania, bo warunki meczowe są inne od warunków treningowych. Wiemy, że Jerzy ma tę smykałkę i łatwość gry, bo to utalentowany tenisista. Tak jak Iga Świątek powróciła po przerwie i wygrała kilka meczów w Australian Open, tak niektórzy tenisiści potrzebują kilku turniejów, aby dojść do jakieś formy - wyznał Fibak.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w futsalu

W tym momencie trzeba podkreślić, że powrót naszego tenisisty nastąpił po ponad dwuletniej przerwie i walce z poważną kontuzją kolana. - Trzeba rozegrać co najmniej kilka spotkań, aby powrócić do formy meczowej, ale to jeszcze takiej, która nie gwarantuje wygrywania - dodał triumfator 15 turniejów ATP w singlu i 52 w deblu, który najwyżej był notowany na 10. pozycji w rankingu ATP.

Po występie w Rennes Janowicz zagra w challengerze w Quimper, a następnie powalczy w kwalifikacjach do imprezy ATP Tour 250 w Montpellier. - To jest ciekawy plan, aby zagrać trochę meczów i ograć się w warunkach meczowych. Spróbować przejść eliminacje do Montpellier, które będą pewnie na trochę wyższym poziomie niż challengery - mówi Fibak.

Nie jest tajemnicą, że Janowicz odnosił w przeszłości sukcesy we Francji. Był w finale paryskiego Masters w 2012 roku, a trzy lata później dotarł do finału zawodów w Montpellier. - Jerzy lubi grać we Francji. On ma tam duże nazwisko, a ludzie pamiętają jego finał w Bercy. Do tego często wygrywał z Francuzami. Gdyby udało się mu przebić przez eliminacje w Montpellier, to będzie miał już kilka spotkań za sobą. Wtedy przy korzystnym losowaniu będzie szansa zdobywać cenne punkty. To wszystko jest oczywiście pod znakiem zapytania i zależy od eliminacji - zakończył Fibak.

Zobacz także:
Australian Open: Petra Kvitova skruszyła opór Marii Sakkari
Australian Open: Novak Djoković pewnie w ćwierćfinale

Źródło artykułu: