Novak Djoković wygrał Australian Open 2020. W finale po ponad czterogodzinnej batalii pokonał 6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4 Dominika Thiema. - To był burzliwy mecz. Jedno zagranie i wszystko mogło potoczyć się inaczej. Dobrze zacząłem, ale po drugim secie poczułem spadek energii. Byłem na krawędzi porażki - powiedział po meczu.
Serb zdobył 17. wielkoszlemowy tytuł i zbliżył się do najlepszego pod tym względem Rogera Federera, 20-krotnego mistrza imprez Wielkiego Szlema. Co więcej, dzięki triumfowi w Melbourne wrócił na pierwsze miejsce w rankingu ATP. W poniedziałek rozpoczął 276. tydzień na prowadzeniu w klasyfikacji singlistów. Rekord w tej statystyce (310 tygodni) również należy do Szwajcara.
Belgradczyk wielokrotnie podkreślał, że jego ambicje sięgają pobicia wszystkich najważniejszych tenisowych osiągnięć. Podczas konferencji prasowej po niedzielnym zwycięstwie zapowiedział, że chce odebrać Szwajcarowi oba rekordy.
ZOBACZ WIDEO: Trener największym problemem nowego klubu Krzysztofa Piątka? "W Bayernie piłkarze ustalali taktykę za niego"
- Wielkie Szlemy to jeden z głównych powodów, dla których wciąż rywalizuję i gram przez cały sezon - mówił, cytowany przez portal atptour.com. - Spróbuję również pobić rekord w liczbie tygodni jako numer jeden rankingu. To kolejny wielki cel.
- Jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki rozpocząłem ten rok. Postawiłem się w sytuacji, która jest naprawdę dobra. To nadaje ton na resztę sezonu - dodał 32-latek z Belgradu.
Rekord wielkoszlemowych triumfów Federera Djoković może pobić najwcześniej w przyszłorocznym Australian Open. Z kolei ten w liczbie tygodni spędzonych na pozycji lidera rankingu może paść jego łupem już w październiku.