- Czuję się inaczej niż niedzielnej nocy - mówił Novak Djoković, pozując z trofeum im. Normana Brookesa, cytowany przez "The Age". - Po meczu byłem wyczerpany i trudno mi było myśleć o zwycięstwie i o swoich odczuciach. Teraz przede wszystkim odczuwam ulgę, że to już koniec, bo turniej wielkoszlemowy jest intensywny i wiąże się z wieloma emocjami oraz napięciami.
Serb wyjawił, że nie miał wiele czasu, by świętować niedzielną wygraną z Dominikiem Thiemem (6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4). Świetnie bawili się za to członkowie jego sztabu. - Po meczu zostawiłem ich na kilka godzin, bo miałem obowiązki medialne. Gdy wróciłem, zobaczyłem w szatni dużo bałaganu. Wydaje mi się, że dobrze się bawili. Było już za późno, aby gdziekolwiek wyjść, więc zostaliśmy w szatni. Cieszę się, że dużo nie pili - opowiadał, jak spędził pierwsze godziny po finale.
Wracając wspomnieniami do meczu, belgradczyk skupił się na kryzysie fizycznym, z jakim zmagał się na korcie. - Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. Nie miałem żadnej kontuzji, a do meczu przygotowałem się tak, jak zwykle, więc tym bardziej było to dla mnie dziwne. W ogóle nie miałem energii. Gdy wyrzucałem piłkę w górę, kręciło mi się w głowie.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
Przeprosił również za zdarzenie z drugiego seta, kiedy - schodząc na przerwę - poklepał po butach sędziego i wdał się z nim w polemikę. - W sporcie czasami zdarzają się rzeczy, z których nie jesteś dumny. Jest wiele emocji, masz wzloty i upadki. Oczywiście, nie jestem zadowolony, że dotknąłem sędziego. Przepraszam, jeśli obraziłem arbitra lub kogokolwiek innego, ale - gdy jesteś w ogniu walki - pewne decyzje powodują, że tracisz równowagę. Ja potem ją odzyskałem i wszystko dobrze dla mnie się skończyło. Mam nadzieję, że kibice przede wszystkim cieszyli się, oglądając tę batalię, jaką rozegraliśmy.
Po triumfie w Australian Open Djoković ma 17 wielkoszlemowych tytułów i podkreślił, że jego celem jest pobicie rekordu Rogera Federera, 20-krotnego mistrza mistrza imprez Wielkiego Szlema. - Nie zamierzam kłamać i mówić, że tak nie jest. Na tym etapie mojej kariery turnieje wielkoszlemowe są najważniejsze. Cieszę się, że moje nazwisko pojawia się w dyskusjach, kto wygra najwięcej imprez Wielkiego Szlema. Ale Federer i Nadal wciąż rywalizują na bardzo wysokim poziomie, mamy też wielu młodych tenisistów, którzy rzucają nam wyzwanie, a ja nie jestem już 20-latkiem, dlatego muszę być bardzo precyzyjny i skrupulatny w przygotowaniach do wielkoszlemowych startów - stwierdził.
Zobacz także - Novak Djoković skomentował finał Australian Open. "Byłem na krawędzi porażki"