Zaplanowany na przełom maja i czerwca Roland Garros 2020 został przełożony na jesień. Według mediów nad Sekwaną wielkoszlemowe zawody miałyby się rozpocząć we francuskiej stolicy 27 września.
Organizatorzy zdecydowali się zwrócić kibicom pieniądze za bilety nabyte na turniej w pierwotnym terminie. Zazwyczaj wejściówki zachowują ważność na inny czas, ale w dobie pandemii koronawirusa nie jest pewne, czy impreza w ogóle się odbędzie w 2020 roku i czy ewentualny reżim sanitarny dopuści na trybuny większą liczbę fanów.
"Obecna sytuacja generuje zbyt dużą niepewność w przypadku wszystkich imprez, które łączą ludzi na całym świecie. Dopracowując organizację turnieju, postanowiliśmy zwrócić wydatki poniesione za wszystkie wejściówki" - napisali organizatorzy na twitterowym koncie paryskiego turnieju.
Z powodu choroby COVID-19 wszelkie rozgrywki tenisowe są zawieszone co najmniej do 13 lipca. Mało prawdopodobne wydaje się jednak, aby zmagania na światowych kortach wróciły zaraz po tym terminie. Mówi się nawet, że w 2020 roku nie będzie już zawodowego tenisa. Tak uważa m.in. Rafael Nadal.
Czytaj także:
Boris Becker zwolennikiem fuzji ATP i WTA
Danił Miedwiediew wspomniał najgorszą porażkę w karierze
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?