Tenisowy tour jest zawieszony od marca i tak naprawdę trudno powiedzieć, kiedy nastąpi powrót do rywalizacji na światowych kortach. Na pewno nie stanie się to przed 13 lipca. Pojawiły się doniesienia, że przerwa będzie przedłużona. Nie można również wykluczyć, że w 2020 roku nie będzie już zawodowego tenisa.
Takiej myśli nie chce do siebie dopuścić Bernard Giudicelli. Prezes Francuskiej Federacji Tenisowej (FFT) postanowił ratować Rolanda Garrosa i bez konsultacji z władzami światowego tenisa przełożył zawody na przełom września i października. Nie wszystkim się to spodobało, ponieważ gracze dowiedzieli się o tym z mediów społecznościowych. Według gazety "Le Parisien" impreza ma się zacząć 27 września.
Giudicelli jest zdesperowany, aby zorganizować paryski turniej w obecnym sezonie. Nic dziwnego, ponieważ dochód z imprezy pozwala finansować działania francuskiej federacji. W rozmowie dla "Journal du Dimanche" prezes FFT nie wykluczył, że zawody mogą się odbyć bez udziału publiczności. - Nie odrzucamy żadnej możliwości - wyznał.
Na razie Francuzi zdecydowali się zwrócić kibicom pieniądze za bilety nabyte na turniej w pierwotnym terminie (maj-czerwiec). Działacze zdają sobie sprawę, że spory przychód mogą uzyskać inną drogą, co pozwoli im zniwelować straty. - Chodzi o wpływy z praw telewizyjnych i sponsoringu - powiedział Giudicelli. Teraz wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji z pandemią COVID-19.
Czytaj także:
UTR Pro Match Series: Hubert Hurkacz na trzecim miejscu
UTR Pro Match Series: Reilly Opelka mistrzem turnieju
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?