Przypomnijmy, że Nikołoz Basilaszwili został zatrzymany w piątek przez policję pod zarzutem stosowania przemocy domowej. Gruziński tenisista miał pobić swoją byłą żonę w obecności dziecka. Po wpłaceniu poręczenia w wysokości 31 tys. dolarów wyszedł z aresztu. 16 lipca odbędzie się proces w jego sprawie.
27. obecnie tenisista świata od początku twierdzi, że jest niewinny. - Szczególna więź z moim synem zobowiązuje mnie do niereagowania na bezpodstawne zarzuty, ale wierzę, że udowodnię prawdę w sądzie z pomocą moich prawników - powiedział Basilaszwili, cytowany przez agencję TASS.
Rodzina zawodnika oskarża Nekę Dorokaszwili o próbę zniszczenia reputacji i wizerunku Nikołoza celem uzyskania korzyści materialnych. W oświadczeniu czytamy, że taka sytuacja zdarzyła się nie po raz pierwszy. Podkreślono, iż w powyższej sprawie nie ma żadnych dowodów potwierdzających całe zajście.
Jeśli jednak sąd udowodni winę, to zgodnie z krajowym kodeksem karnym pierwszej rakiecie Gruzji grozi od 200 do 400 godzin prac społecznych lub od 1 do 3 lat pozbawienia wolności. Z kolei gdy Basilaszwili zostanie oczyszczony z zarzutów, to zażąda od byłej żony odszkodowania za niszczenie dobrego imienia.
28-letni tenisista wygrał trzy turnieje rangi ATP Tour 500 - dwa w Hamburgu (2018, 2019) i jeden w Pekinie (2018). Dzięki tym wynikom wspiął się w maju zeszłego roku na najwyższe w karierze 16. miejsce w światowej klasyfikacji. Aktualnie tenisowe rozgrywki są zawieszone co najmniej do końca lipca z powodu pandemii COVID-19.
Roger Federer uważa, że nie należy się spieszyć z powrotem tenisa
Dyrektor Rolanda Garrosa o nowym terminie turnieju
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy