W tym tygodniu władze światowego tenisa ogłosiły plany powrotu do rywalizacji na zawodowych kortach. Pierwszym turniejem ATP będzie rozgrywany w połowie sierpnia Citi Open w Waszyngtonie. Potem zawodnicy przeniosą się do Nowego Jorku, gdzie najpierw odbędzie się Western & Southern Open, a następnie wielkoszlemowy US Open 2020 (31 sierpnia - 13 września).
ATP poinformowało również o planach na wrzesień. Na europejskiej mączce gracze powalczą w dwóch dużych turniejach rangi ATP Masters 1000 (Madryt i Rzym) oraz imprezie ATP Tour 250 w Kitzbuehel. Na 27 września ustalono początek zmagań w głównej drabince wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2020.
W Kanadzie liczą straty
Już w kwietniu ogłoszono, że kobieca edycja Rogers Cup nie odbędzie się w obecnym sezonie. Panie miały rywalizować w Montrealu i powrócą do tego miasta w 2021 roku, jeśli sytuacja związana z pandemią COVID-19 zostanie opanowana. Organizatorzy mieli jeszcze nadzieję, że uda się rozegrać męski turniej w Toronto. Jednak nie znalazł się on w kalendarzu ATP na dalszą część sezonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni
Kanadyjski Związek Tenisowy boleśnie odczuje skutki kryzysu spowodowanego koronawirusem. Już po odwołaniu zawodów WTA w Montrealu rozpoczęto poszukiwania oszczędności, m.in. poprzez redukcję zatrudnienia. Władze Tennis Canada ujawniły wówczas, że szacowane straty wyniosą 17 mln dolarów kanadyjskich. Teraz, po odwołaniu imprezy ATP w Toronto, kwota ta na pewno wzrośnie.
Hubert Hurkacz nie będzie bronił tytułu w Winston-Salem
W 2020 roku nie odbędzie się również Winston-Salem Open. To impreza rangi ATP Tour 250, która od dekady jest dla tenisistów ostatnim sprawdzianem przed wielkoszlemowym US Open. W sezonie 2019 po pierwszy w karierze tytuł w głównym cyklu sięgnął tutaj Hubert Hurkacz.
- Rozważaliśmy wiele opcji odnośnie organizacji Winston-Salem Open. Podjęliśmy jednak decyzję dla dobra naszego sportu - powiedział Jeff Ryan, cytowany przez stronę internetową turnieju. Dyrektor zawodów rozumie decyzję amerykańskiej federacji o zorganizowaniu w tym czasie imprezy w Nowym Jorku, aby ograniczyć podróże i tym samym ryzyko zakażenia.
Co z azjatycką i europejską jesienią?
Prawdziwym wyzwaniem będzie dla ATP zaplanowanie turniejów na okres październik-listopad. Władze męskiego tenisa chcą, aby w tym roku odbył się kończący sezon ATP Finals, którego gospodarzem znów ma być hala 02 Arena w Londynie. Z kolei francuska federacja już zgłosiła gotowość do organizacji zawodów ATP Masters 1000 w Paryżu. Decyzja w sprawie kalendarza ma być znana w połowie lipca.
Tenisiści na pewno nie polecą w tym roku do Tokio, gdzie oprócz igrzysk olimpijskich (przełożonych na 2021 rok) miała się odbyć impreza rangi ATP Tour 500. Pod bardzo dużym znakiem zapytania stoi organizacja halowych zawodów w Bazylei, gdzie tradycyjnie występował Roger Federer (obecnie leczy kontuzję i nie zagra już w 2020 roku). - Wygląda na to, że koronawirus ma piłkę meczową i zbliża się do zwycięstwa - powiedział Roger Brennwald. Poddawać się natomiast nie zamierzają organizatorzy zawodów w Wiedniu, którzy z optymizmem patrzą w przyszłość.
Szef USTA o US Open
Brad Gilbert obawia się o Rogera Federera