Jednak nie wiadomo, czy w US Open 2020 wystąpią największe gwiazdy. Tenisiści mają obawy przed przyjazdem do Nowego Jorku i zakażeniem się koronawirusem oraz nie podoba im się rygorystyczny protokół sanitarny, pod jakim zostanie rozegrany turniej, obejmujący m.in. izolację graczy w hotelu oraz ograniczenie liczby osób ze sztabów szkoleniowych.
Tymczasem Patrick Galbraith, prezydent Amerykańskiej Federacji Tenisa (USTA), podkreślił, że bezpieczeństwo tenisistów podczas turnieju będzie w największym stopniu zależeć od ich samych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
- Aby zarazić się koronawirusem, musisz mieć bliski kontakt z zakażoną osobą. Uważamy, że jeśli tenisiści będą przestrzegać zasad dystansu społecznego, wirus nie będzie miał możliwości, by się rozprzestrzenić - powiedział Galbraith, cytowany przez "New York Times".
- Pracowaliśmy, aby mieć pewność, że przeprowadzimy turniej w możliwie najbardziej bezpieczny sposób. Nasi specjaliści od chorób zakaźnych są przekonani, że podjęte przez nas środki są prawidłowe - dodał.
- Budowaliśmy ten plan wspólnie, rozmawiając z wieloma zainteresowanymi stronami oraz konsultując się z ekspertami do spraw zdrowia - wtórował Chris Widmaier, rzecznik prasowy USTA.
Zapytany o obowiązek poddania się kwarantannie przez tenisistów po przylocie do USA, Galbraith odpowiedział: - Byłby to problem, ale granice powoli są otwierane. Będziemy musieli obserwować sytuację związaną z pandemią.
Karolina Pliskova zdecydowana zagrać w US Open. Petra Kvitova waha się