Stefanos Tsitsipas przed rokiem triumfował w ATP Finals w swoim debiucie w imprezie. Na otwarcie drugiego startu przegrał w trzech setach z Dominikiem Thiemem. We wtorek zmierzył się z Andriejem Rublowem, który po raz pierwszy uczestniczy w takim turnieju. Grek obronił piłkę meczową i pokonał Rosjanina 6:1, 4:6, 7:6(6).
Tsitsipas uzyskał przełamanie na 2:0 korzystając z błędu Rublowa. Rosjanin miał problemy z serwisem i forhendem. W jego grze było dużo chaotycznych ruchów i sporo błędów. Grek dominował na korcie, precyzyjnymi i agresywnymi zagraniami spychając rywala do defensywy. Ze swobodą notował kolejne kończące uderzeniami. Rublow nie znalazł sposobu na przeciwstawienie się atakom Tsitsipasa. Głęboki return wymuszający błąd przyniósł Grekowi przełamanie na 5:2. Seta zwieńczył serią znakomitych serwisów.
W II partii Rublow zdecydowanie poprawił swoją grę. Był agresywniejszy, lepiej operował forhendem, wchodził w kort i wywierał na rywalu presję. Tsitsipas nadal pewnie utrzymywał podanie, ale miał też niewiele do powiedzenia przy serwisie Rosjanina. Swoich szans Grek nie wykorzystał w siódmym gemie, w którym miał dwa break pointy. W końcówce pogubił się. Rublow wykazał się cierpliwością i doczekał się na moment słabości przeciwnika. W 10. gemie Tsitsipas nie zdobył nawet punktu. Seta Rosjanin zakończył głębokim forhendem wymuszającym błąd.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
W trzecim gemie III seta Rublow zniwelował pięć break pointów. W trudnych momentach nie zawodził go serwis i forhend, a bekhend również funkcjonował na wysokim poziomie. Tsitsipasowi brakowało cierpliwości i zdecydowania. Często uzyskiwał przewagę w wymianach, ale miał problemy z ich kończeniem. Długo obaj pewnie utrzymywali podanie. Na problemy serwującego trzeba było czekać do dziewiątego gema. Wtedy Rublow od 40-0 tracił trzy punkty, ale dwa kolejne padły jego łupem.
W 12. gemie z opresji wybrnął Tsitsipas, który od 0-30 zgarnął cztery punkty. W tie breaku gra obu tenisistów falowała. Rublow z 0-2 wyrównał na 2-2. Po czym Grek podkręcił tempo i pokazał pewność na linii końcowej oraz zdecydowanie przy siatce. To dało mu prowadzenie 5-2, ale od tego momentu stracił cztery punkty z rzędu. Przy 5-4 zepsuł prosty forhend. Następnie Rosjanin rozstrzygnął na swoją korzyść długą wymianę i uzyskał piłkę meczową. Nie wytrzymał jednak napięcia i zmarnował ją podwójnym błędem. Decydujące słowo należało do Greka. Agresywnym forhendem wypracował sobie meczbola. Spotkanie dobiegło końca, gdy Rublow wpakował forhend w siatkę.
W trwającym godzinę i 55 minut meczu górą była większa wszechstronność i lepszy serwis Tsitsipasa. Grek posłał 10 asów i zdobył 46 z 57 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Wykorzystał dwa z dziewięciu break pointów i wyrównał na 2-2 bilans meczów Rosjaninem.
Było to trzecie spotkanie tych tenisistów w 2020 roku. W finale w Hamburgu wygrał Rublow, a w ćwierćfinale Rolanda Garrosa ze zwycięstwa cieszył się Tsitsipas. Rosjanin w tym sezonie zdobył najwięcej tytułów w głównym cyklu (pięć). Grek odniósł jeden triumf w Marsylii i w sumie ma ich na swoim koncie pięć.
W pierwszym wtorkowym meczu Rafael Nadal przegrał z Thiemem. Austriak jest już pewny awansu z pierwszego miejsca w grupie. O drugą pozycję w czwartek zmierzą się Nadal i Tsitsipas.
ATP Finals, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Finals, kort twardy w hali, pula nagród 5,7 mln dolarów
wtorek, 17 listopada
Grupa B (Londyn 2020)
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) - Andriej Rublow (Rosja, 7) 6:1, 4:6, 7:6(6)
Zobacz także:
ATP Finals: druga porażka Łukasza Kubota i Marcelo Melo. Mistrzowie Rolanda Garrosa za mocni
Czy Stefanos Tsitsipas awansuje do półfinału? 
