Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Czy Iga Świątek jest pani zdaniem wśród głównych faworytek do wygrania Australian Open 2021?
Barbara Schett, była tenisistka, ekspertka telewizji Eurosport: To oczywiste, że trzeba traktować ją jako jedną z kandydatek do zwycięstwa. Choćby dlatego, że Iga jest ostatnią zawodniczką, która wygrała turniej wielkoszlemowy. Zakładam więc, że ma dużo pewności siebie. W kobiecym turnieju jest jednak bardzo wiele tenisistek, które mogą wygrać. Naomi Osaka, Ashleigh Barty, której na kortach w Melbourne nigdy nie można lekceważyć. Zwłaszcza w tym roku, bo Ash jest w Australii już od długiego czasu i w odróżnieniu od innych zawodniczek nie musiała przechodzić kwarantanny.
Jeśli chodzi o Igę, to byłam pozytywnie zaskoczona tym, jak jesienią radziła sobie w Paryżu. Nie chodzi mi tylko o jej tenis, ale i o stronę mentalną. Teraz jestem ciekawa, jak wpłynął na nią sukces we French Open, którego według mnie się nie spodziewała. Z zainteresowaniem będę obserwować, jak poradzi sobie na twardych kortach i przy innej pogodzie od tej, która była jesienią w Paryżu. Chcę zobaczyć, nad czym pracowała i co poprawiła przez te kilka miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: Jak Iga Świątek przygotowuje się do meczów? Daria Abramowicz zdradza rutynę mistrzyni
We French Open Polka przynajmniej do ćwierćfinału grała bez żadnej presji. Teraz będzie inaczej, każdemu jej meczowi będzie się poświęcało dużo uwagi.
Na pewno tak, choć z drugiej strony mam wrażenie, że o Australian Open mówi się przede wszystkim w kontekście niezwykłych okoliczności, w jakich odbywa się turniej. I to jest coś, co może Idze pomóc, bo zdejmuje z niej część uwagi. Co prawda w Paryżu radziła sobie świetnie nawet wtedy, kiedy mogła już poczuć presję, ale nie powiem wam, że teraz na pewno też tak będzie. Będę zaskoczona, jeżeli Iga od początku do końca turnieju pokaże całkowicie chłodną głowę. Bardzo trudno nieustannie zachowywać stalowe nerwy, kiedy wiesz, że obserwuje cię cały twój kraj.
Pamiętajcie, że Iga cały czas się uczy, rozwija. Zarówno jako tenisistka, jak i jako osoba, zbiera doświadczenie. Nigdy jeszcze nie przystępowała do turnieju wielkoszlemowego jako zwyciężczyni jednej z takich imprez. Zobaczymy, jak sobie poradzi z tą nową dla siebie sytuacją, jednak nawet jeśli tym razem jej nie wyjdzie, to nie przestanie być zawodniczką zdolną do wygrywania Wielkich Szlemów. W przypadku niepowodzenia nie zamierzam być dla niej zbyt surowa. I was też proszę: nie mordujcie jej, jeśli tym razem nie osiągnie sukcesu.
Świątek ma opinię wszechstronnej zawodniczki, choć sama mówi, że najlepiej czuje się na wolniejszych kortach. Czy pani zdaniem na szybszej nawierzchni, takiej jak w Australii, Iga jest w stanie radzić sobie równie dobrze?
W Paryżu zaobserwowałam, że znakomicie wykorzystywała kort. Mogła to robić, bo na ceglanej mączce piłki latają wolniej i ma się więcej czasu na wykonanie zagrania. W Melbourne jest dużo szybciej i taka gra staje się zdecydowanie trudniejsza. Jednak Iga ma też inne atuty. Jest kompletną tenisistką. Dobrze serwuje, potrafi grać agresywnie, uwielbiam ją za to, że bardzo lubi chodzić do siatki i pokazuje przy niej piękne zagrania. Świetnie rozpoznaje najlepszy moment, żeby do tej siatki pobiec. Jeśli pokaże tę umiejętność w Australii, jeśli nie przytłoczy jej presja, może zajść bardzo daleko.
Miała pani kilka okazji do rozmów na żywo z Igą na antenie Eurosportu. Jak po tych rozmowach widzi ją pani jako osobę?
Na początku sprawiała wrażenie, jakby była trochę zawstydzona. I podekscytowana, że "teleportujemy" ją do naszego studia. Wtedy zachowywała się tak, jakby nie dowierzała w to, jak dobrze gra. Wydała mi się osobą twardo stąpającą po ziemi. Miała pewność siebie, ale nie była zarozumiała. Mam nadzieję, że taka pozostanie. Czasem się zdarza, że sukces zmienia zawodnika. Jednak Iga jest bystrą osobą, a to pomaga nie zachłysnąć się swoimi osiągnięciami.
Którą gwiazdę tenisa z minionych lat Świątek przypomina pani najbardziej?
Może Karolinę Woźniacką? Ona też osiągnęła duże sukcesy w bardzo młodym wieku. Albo Anę Ivanović, którą zapamiętałam jako skromną, ułożoną dziewczynę. Tak samo jak Agnieszkę Radwańską. Zresztą, cały czas taka jest - przyjazna, pozbawiona arogancji.
Radwańska właśnie zaczyna pracę jako telewizyjna ekspertka dla jednej z naszych stacji. Jako osoba bardziej doświadczona w tym fachu ma pani dla niej jakieś rady?
Agnieszka ich nie potrzebuje. Ma ogromną wiedzę o tenisie, w końcu grała we wszystkich najważniejszych turniejach i to z sukcesami. Wie mnóstwo rzeczy, o których kibice przed telewizorami wiedzieć po prostu nie mogą. Opowiadając widzom, jakie to uczucie znaleźć się w konkretnej sytuacji, w konkretnym momencie meczu, będzie bardzo wiarygodna. Nie martwię się o nią, poradzi sobie doskonale.
Czytaj także:
Wojciech Fibak wskazał największy problem Huberta Hurkacza. "Rozmawiałem z wieloma osobami, wszyscy mówią to samo"
Raz dała Idze Świątek lekcję tenisa. Czas na rewanż!