Australian Open: zniszczenie rakiety pomogło Novakowi Djokoviciowi. "To była ulga"

PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Novak Djoković

W trakcie ćwierćfinału Australian Open 2021 z Alexandrem Zverevem Novak Djoković wyładował złość, niszcząc rakietę. - Mam swoje demony, z którymi muszę walczyć. Tym razem mi to pomogło - przyznał, podkreślając, że "nie jest z tego dumny".

Novak Djoković nie miał łatwej przeprawy z Alexandrem Zverevem w ćwierćfinale Australian Open 2021. Ostatecznie, po trzyipółgodzinnej batalii, pokonał Niemca 6:7(6), 6:2, 6:4, 7:6(6) i 39. raz w karierze, a dziewiąty w Melbourne, awansował do 1/2 finału turnieju wielkoszlemowego.

- To był bardzo trudny mecz. Czuję się wyczerpany. Było wiele kluczowych momentów, zwrotów sytuacji - mówił po spotkaniu, cytowany przez puntodebreak.com. - Nie zacząłem dobrze. Potrzebowałem więcej czasu, by lepiej się rozgrzać i poczuć, jeśli chodzi o poruszanie się po korcie, rotacje i uderzenia.

W trakcie pojedynku Serb nie krył się z emocjami. Krzyczał, posyłał groźne spojrzenia w kierunku trenerów, a w trzecim secie zniszczył rakietę. Jak przyznał - bardzo mu to pomogło.

ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły

- To była dla mnie ulga. Łamanie rakiet to jednak coś, z czego nie jestem dumny - powiedział o wyładowaniu złości na sprzęcie. - Podczas meczu przeżywasz wiele emocji, toczysz wewnętrzną walkę i każdy reaguje inaczej. Mam swoje demony, z którymi muszę walczyć. W moim przypadku to się czasem zdarza i tym razem mi to pomogło, ale nie zrobiłem tego celowo, aby tak się stało.

Belgradczyk, który w piątek podczas meczu z Taylorem Fritzem doznał kontuzji mięśni brzucha, podkreślił, że z jego zdrowiem jest coraz lepiej. - Pozytywne jest to, że od drugiego seta czułem się najlepiej od spotkania z Fritzem. To oznacza, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i trzymam kciuki, aby to się utrzymało przez kolejne dwa dni. Nigdy nie doświadczyłem kontynuowania gry z taką kontuzją w turnieju wielkoszlemowym.

Djoković zaznaczył, że wciąż pomiędzy meczami zamierza oszczędzać swój organizm. - Przez dwa ostatnie wolne dni nie trenowałem i w środę też nie zamierzam. Nie muszę pracować na korcie, aby coś poprawić. Mam wystarczająco wiele gry w tenisa. Priorytetem jest powrót do zdrowia. Im więcej czasu przeznaczam na regenerację, zachowuję energię i nie wykonuję gwałtownych ruchów, tym lepiej dla mnie.

O finał, w czwartek, Serb zmierzy się z Asłanem Karacewem, zajmującym 114. miejsce w rankingu ATP wielkoszlemowym debiutantem. - Widziałem go grającego tutaj i zrobił na mnie wrażenie. Ma płaski bekhend, świetny forhend. To tenisista rosyjskiej szkoły, zdolny do dyktowania warunków na korcie. Odniósł tu największy sukces w karierze i nie ma nic do stracenia. Spodziewam się, że postara się zaprezentować jak najlepiej - scharakteryzował Rosjanina.

Australian Open: ból i Asłan Karacew za mocni dla Grigora Dimitrowa. Wielkoszlemowy debiutant w półfinale

Źródło artykułu: