Dwa oblicza Igi Świątek na inaugurację Roland Garros. Urodzinowy prezent nie przyszedł łatwo

Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek powróciła na korty Rolanda Garrosa. W poniedziałek Polka miała problemy w pojedynku z tenisistką, z którą zaprzyjaźniła się w czasach juniorskich, ale ostatecznie wygrała w dwóch setach.

Na początku sezonu 2021 Iga Świątek (WTA 9) i Kaja Juvan (WTA 101) spotkały się ze sobą w Melbourne. Na kortach twardych, w ramach turnieju WTA 500, Polka potrzebowała trzech setów, aby odnieść zwycięstwo (2:6, 6:2, 6:1). Po kilku miesiącach panie spotkały się na ceglanej mączce w Paryżu, gdzie zdecydowaną faworytką była pochodząca z Raszyna tenisistka. Ona też wygrała 6:0, 7:5, ale mecz wcale nie był dla niej łatwy.

Świątek i Juvan znają się doskonale z czasów juniorskich i bardzo się przyjaźnią. W 2018 roku wygrały razem turniej debla młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Buenos Aires. Jednak w kobiecym tourze nie ma miejsca na sentymenty. W poniedziałek Polka zrobiła wszystko, aby dobrze rozpocząć występ na kortach Rolanda Garrosa, na których broni tytułu.

Początek pierwszego seta był imponujący w wykonaniu Świątek. Rozstawiona z ósmym numerem Polka szybko złapała właściwy rytm i lepiej radziła sobie w wymianach. Słowenka nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Nie skończyła żadnej piłki i popełniła aż 12 niewymuszonych błędów. Nasza tenisistka zanotowała w tej części spotkania 10 wygrywających uderzeń i siedem pomyłek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Przy takiej postawie obu pań wynik partii otwarcia mógł być tylko jeden. Pierwsze przełamanie miało miejsce w drugim gemie po błędzie z bekhendu Juvan. Wywalczona przewaga szybko sprawiła, że Świątek poczuła się pewnie na korcie. Forhend funkcjonował bardzo dobrze. Dzięki niemu Polka zdobyła breaka w czwartym gemie. Po zmianie stron jeszcze raz zaatakowała przy serwisie przyjaciółki i wypracowała trzy piłki setowe. Premierową odsłonę zakończył kapitalny bekhendowy return mistrzyni Rolanda Garrosa 2020.

Świątek dobrze zaczęła także drugiego seta. Zdobyła przełamanie na 3:1 i wydawało się, że szybko zakończy pojedynek. Tymczasem w piątym gemie Polka popełniła kilka prostych błędów i pozwoliła przeciwniczce wrócić do gry. Juvan uwierzyła, że może powalczyć. Sporo piłek kończyła i sprawiła naszej reprezentantce poważne problemy. Jeszcze w 11. gemie miała break pointy, które pozwoliłyby jej serwować po zwycięstwie w secie. Świątek jednak obudziła się w momencie zagrożenia. Po zmianie stron Polka postanowiła nie czekać i zaatakowała na returnie. Słowenka odparła trzy piłki meczowe. Przy czwartej Polka posłała wygrywający bekhend.

Po godzinie i 23 minutach Świątek pokonała Juvan 6:0, 7:5, ale nie był to w jej wykonaniu perfekcyjny mecz. Polka skończyła 22 piłki i miała 24 niewymuszone błędy. Słowenka zanotowała 18 wygrywających uderzeń i 28 pomyłek. Nasza reprezentantka postarała się o pięć przełamań, a jej przyjaciółka o jedno. Najważniejsze jednak, że Świątek odniosła ósme z rzędu zwycięstwo w Paryżu i kontynuuje swoją znakomitą passę.

O miejsce w III rundzie Rolanda Garrosa 2021 Świątek zagra dopiero w czwartek. Jej przeciwniczką będzie Szwedka Rebecca Peterson (WTA 60).

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 34,367 mln euro
poniedziałek, 31 maja

I runda gry pojedynczej kobiet:

Iga Świątek (Polska, 8) - Kaja Juvan (Słowenia) 6:0, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Kolejna wpadka Andżeliki Kerber w Paryżu
Kolejna sensacja w Paryżu wisiała w powietrzu

Źródło artykułu: