Po zwycięstwach nad Yannickiem Madenem i Robinem Haase Kamil Majchrzak (ATP 105) dotarł do III rundy kwalifikacji wielkoszlemowego Wimbledonu 2021. W tej fazie trafił na notowanego na 210. miejscu w rankingu ATP Marcelo Barriosa. Polak był zdecydowanym faworytem meczu z Chilijczykiem, który ma znikome doświadczenie w grze na trawie. Nasz reprezentant jednak poniósł zaskakującą porażkę 4:6, 6:4, 6:7(4), 3:6.
Majchrzak od początku prezentował się przeciętnie. Popełniał wiele błędów, zawodził go serwis, a w wymianach często atakował z nieprzygotowanych pozycji. Pierwszego seta Polak przegrał 4:6, a na początku został przełamany. I to podziałało na niego mobilizująco.
Od tego momentu Majchrzak uchwycił właściwy rytm i podniósł swój poziom. Błyskawicznie odrobił stratę w drugiej partii, a w dziesiątym gemie wypracował setbola, przy którym posłał znakomite zagranie kończące z bekhendu.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk
W trzeciej odsłonie Polak dwukrotnie zniwelował stratę przełamania i miał piłkę setową, lecz jej nie wykorzystał, i o wszystkim zadecydował tie break. Najważniejszym momentem rozstrzygającej rozgrywki był punkt przy prowadzeniu Barriosa 4-3, kiedy to Chilijczyk znakomicie skontrował z bekhendu. Majchrzak był przekonany, że piłka nie trafiła w kort, wdał się w polemikę z sędzią, lecz nic nie wskórał. Stracił natomiast koncentrację i w efekcie przegrał całą partię.
Piotrkowianinem targały emocje. W pewnym momencie zaczął głośno krzyczeć i uderzać rakietę o wieżyczkę sędziowską. Został za to ukarany przez sędziego utratą punktu.
Majchrzak do końca meczu nie wrócił już na właściwe tory. W czwartym secie przy stanie 1:2 po złym ataku przy siatce został przełamany. Dzięki temu Barrios objął prowadzenie 3:1 i tej przewagi już nie stracił. Po ostatniej piłce spotkania Chilijczyk wzniósł ręce w górę, celebrując pierwszy w karierze awans do głównej drabinki turnieju wielkoszlemowego.
Mecz trwał trzy godziny i minutę. W tym czasie Majchrzak zaserwował 11 asów, pięciokrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z siedmiu break pointów, posłał 50 zagrań kończących, popełnił 30 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 131 punktów, o siedem mniej od rywala. Z kolei Barriosowi zapisano osiem asów, 60 uderzeń wygrywających oraz 19 pomyłek własnych.
Po czwartkowej porażce Majchrzak musi liczyć na łut szczęścia. Polak może wejść do głównej drabinki Wimbledonu jako tzw. lucky loser, bo z turnieju wycofał się Dominic Thiem.
The Championships, Wimbledon (Londyn)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
czwartek, 24 czerwca
III runda eliminacji gry pojedynczej mężczyzn:
Marcelo Barrios (Chile) - Kamil Majchrzak (Polska, 1) 6:4, 4:6, 7:6(4), 6:3
Festiwal zmarnowanych szans Magdaleny Fręch. Marzenia Polki o występie w Wimbledonie prysły