Wimbledon: kapitalna walka, ale pozostanie niedosyt. Łukasz Kubot i Marcelo Melo nie zatrzymali najlepszej pary świata

Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Łukasz Kubot
Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Łukasz Kubot

Łukasz Kubot i Marcelo Melo pokazali świetny tenis, ale nie zdołali pokonać najwyżej rozstawionej pary Nikola Mektić i Mate Pavić. Chorwaci zachowali szansę na tytuł w Wimbledonie 2021.

Po półrocznej rozłące Łukasz Kubot i Marcelo Melo powrócili do wspólnych startów i znów są niebezpieczni dla reszty stawki. Trochę czasu potrzebowali, aby doszli do siebie po nieudanej współpracy z Holendrami Wesleyem Koolhofem i Jeanem-Julienem Rojerem, ale nie nie zapomnieli deblowego kunsztu.

W Wimbledonie 2021 mistrzowie turnieju sprzed czterech lat wygrali dwa mecze, a w III rundzie otrzymali walkowera od duetu Lloyd Glasspool i Harri Heliovaara. Dzięki temu na ich drodze w ćwierćfinale stanęli najwyżej rozstawieni Mate Pavić i Nikola Mektić. - To należało się Łukaszowi i Marcelo, bo bardzo cierpieli w ostatnich miesiącach. Nie wygrywali, a są wspaniałą parą, mistrzami Wimbledonu. To będzie prawdziwy test. Będzie trudno, ale z drugiej strony są w ćwierćfinale i są już jakieś punkty i pieniądze. Mektić i Pavić to topowa para - powiedział nam przed meczem Wojciech Fibak.

Para Mektić i Pavić zdominowała rozgrywki w tegorocznym tourze, choć nie wywalczyła żadnego trofeum w Wielkim Szlemie (w Australian Open odpadła w półfinale, a z Roland Garros musiała się wycofać z powodu pozytywnego testu na COVID-19). Mimo tego na koncie ma aż siedem tytułów, uzyskanych w Antalyi, Melbourne (ranga ATP 250), Rotterdamie, Miami, Monte Carlo, Rzymie i Eastbourne.

ZOBACZ WIDEO: Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo na rowerze? Maja Włoszczowska ma kilka rad

Kubot i Melo zaczęli znakomicie. Pewnie trzymali serwis i asekurowali się wzajemnie. Gdy do tego doszedł jeszcze return, to Chorwaci szybko znaleźli się w opałach. W szóstym gemie podawał Pavić, a polsko-brazylijski debel wypracował dwa break pointy. Przy drugim lubinianin posłał kapitalny return po krosie, a jego partner zdobył przełamanie wolejem. Uzyskana przewaga okazała się wystarczająca, by zamknąć seta wynikiem 6:3.

W drugiej odsłonie Kubot i Melo zachowali spokój. Pewnie wygrywali własne gemy serwisowe i cierpliwie czekali na swoje szanse. A takie pojawiły się przy stanie po 1. Wówczas koszmarnie spisał się Mektić, który sprezentował rywalom trzy break pointy serwując podwójne błędy. Tenisista z Belo Horizonte zachował się wówczas jak stary wyjadacz przy siatce i przełamanie stało się faktem. Podobnie jak w partii otwarcia Chorwaci nie zdołali odpowiedzieć i przegrali seta 4:6.

Momentem przełomowym dla losów spotkania okazały się jednak wydarzenia z trzeciej części spotkania. Kubot i Melo dążyli do uzyskania przełamania i zakończenia meczu. W szóstym gemie serwis uratował Pavić, a po zmianie stron z trudem udało się wygrać podanie Mekticiowi. W 10. gemie role się odwróciły. W opałach znalazł się Kubot, a kapitalny return Pavicia zakończył seta wynikiem 6:4.

Od tej chwili inicjatywa była po stronie Chorwatów, choć w czwartym secie nie zdołali oni uzyskać przełamania. Ozdobą tej części spotkania był ósmy gem, w którym polsko-brazylijska para zrobiła wszystko, aby Kubot wygrał podanie. Decydujący tie break nie rozpoczął się po myśli byłych liderów rankingu deblistów. Piłka po returnie zahaczyła o taśmę i zmyliła Melo. Rywale szybko wysunęli się na 5-0 i mimo pogoni ze strony utytułowanych rywali utrzymali przewagę.

Przystępując do piątego seta faworytami byli Mektić i Pavić. Zachowali więcej sił i już w pierwszych gemach postraszyli Kubota i Melo. Chorwaci byli wyraźnie ożywieni. Cieszyli się, że wrócili do gry. Gdy rywale wychodzili na prowadzenie w ich gemach, to natychmiast uruchamiany był serwis. Przy stanie po 4 bombardowany returnami był nasz reprezentant. Przy break poincie kapitalnie przy siatce zachował się Pavić, którego w 2017 roku Kubot i Melo pokonali w finale londyńskiego turnieju (w parze z Oliverem Marachem). Po trzech godzinach i 41 minutach Mektić wyserwował Chorwatom upragniony półfinał.

Oznaczeni "ósemką" Kubot i Melo stoczyli niesamowity pięciosetowy bój z Chorwatami. Jednak na korcie numer 1 starzy mistrzostwie przegrali w pięciu setach 6:3, 6:4, 4:6, 6:7(4), 4:6. Mektić i Pavić awansowali do półfinału Wimbledonu 2021, w którym zmierzą się z kolumbijskim duetem Juan Sebastian Cabal i Robert Farah lub Amerykaninem Rajeevem Ramem i Brytyjczykiem Joe'em Salisburym.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
wtorek, 6 lipca

ćwierćfinał gry podwójnej mężczyzn:

Nikola Mektić (Chorwacja, 1) / Mate Pavić (Chorwacja, 1) - Łukasz Kubot (Polska, 8) / Marcelo Melo (Brazylia, 8) 3:6, 4:6, 6:4, 7:6(4), 6:4

Zobacz także:
Wimbledon: 50. wielkoszlemowy ćwierćfinał Novaka Djokovicia
Wimbledon: historyczny wyczyn Kanadyjczyków

Komentarze (3)
avatar
Jano2
7.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mecz był zacięty, ale niestety Kubot psuł dużo piłek i mizernie serwował. Komentator polsatu nazywał go "profesorem", ale niestety nie był nim. 
Janek P
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niestety Kubot psuł najważniejsze piłki. 
avatar
steffen
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mecz godny finału, nasi "emeryci" walczyli dzielnie do końca. Ileż tu było pięknych zagrań, świetnych wymian itp. Do tego trybuny które żyły meczem. Czytaj całość