W półfinale US Open Novak Djoković zrewanżował się Alexandrowi Zverevowi za porażkę w 1/2 finału igrzysk olimpijskich w Tokio. Serb zwyciężył 4:6, 6:2, 6:4, 4:6, 6:2 i wywalczył awans do 31. w karierze wielkoszlemowego finału.
- To wspaniałe zwycięstwo - mówił po meczu, cytowany przez atptour.com. - Jestem dumny z walki, jaką stoczyłem. Pewnie w niektórych fragmentach meczu mogłem grać lepiej, ale muszę być zadowolony, że najlepszy tenis pokazałem w najważniejszym piątym secie. Teraz nie mogę doczekać się kolejnej batalii.
W finale Djoković zmierzy się z Daniłem Miedwiediewem. Jeśli wygra, zdobędzie 21. wielkoszlemowy tytuł i obejmie samodzielne prowadzenie w klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Rogera Federera i Rafaela Nadala, oraz jako trzeci singlista w dziejach skompletuje Klasycznego Wielkiego Szlema.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko
- Potraktuję ten mecz, jakby był moim ostatnim - podkreślił. - To dla mnie najważniejszy pojedynek, może nie w karierze, ale na pewno w tym roku. To będzie batalia z Miedwiediewem, facetem, który jest w niesamowitej formie.
Serb zdaje sobie sprawę ze stawki niedzielnego meczu i z narastającej presji. Wyjawił, że aby sobie z tym wszystkim radzić, czerpie z mentalności koszykarza Kobe'ego Bryanta oraz koncentruje się na codziennych przygotowaniach. - Praca nie jest skończona - zastrzegł. - Jest ekscytacja i bez wątpienia motywacja. Prawdopodobnie większe niż kiedykolwiek. Ale mam jeszcze krok do zrobienia.
- Po prostu staram się zamknąć w tym, co wiem, że na mnie działa. Mam swoje rutyny i swoich ludzi. Izoluję się. Zbieram całą niezbędną energię na kolejny mecz - powiedział.
- Skupiam się na regeneracji, rekalibrując wszystkie systemy na niedzielę. Nie mam zamiaru marnować czasu ani sił na coś, co może tylko odwrócić moją uwagę i pozbawić mnie energii życiowej, której będę potrzebował - dodał.
Djoković wygrał pięć z ośmiu rozegranych meczów z Miedwiediewem w głównym cyklu. Pokonał go także w ich ostatnim pojedynku - 21 lutego w finale Australian Open. - Jestem pewien, że on da z siebie wszystko, aby zdobyć swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Ale ja też zostawię wszystko, co mam, by wygrać - zapowiedział 34-latek z Belgradu.
Zapytany, jak wyobraża sobie niedzielną noc (mecz rozpocznie się o godz. 22:00 czasu polskiego), Serb odparł: - Dokładnie tak - trzymam trofeum.
Danił Miedwiediew ma plan na finał z Novakiem Djokoviciem. "To właśnie zamierzam zrobić