Szwajcaria zaskoczona. Tajna broń bohaterką finału drużynowych mistrzostw świata

PAP/EPA / MARTIN DIVISEK / Na zdjęciu: Rosjanki wygrały Puchar Billie Jean King w 2021 roku
PAP/EPA / MARTIN DIVISEK / Na zdjęciu: Rosjanki wygrały Puchar Billie Jean King w 2021 roku

Ludmiła Samsonowa okazała się tajną bronią, która dała Rosji triumf w Pucharze Billie Jean King w Pradze. Belinda Bencić i jej koleżanki z reprezentacji Szwajcarii obeszły się smakiem.

W sobotę wyłonione zostały triumfatorki Pucharu Billie Jean King. Była to pierwsza edycja drużynowych mistrzostw świata w nowej formule. Turniej finałowy z udziałem 12 drużyn odbył się w Pradze. W niedzielnym finale Rosjanki pokonały Szwajcarki i zdobyły pierwszy tytuł od 2008 roku.

W pierwszym pojedynku Daria Kasatkina (WTA 28) pokonała 6:2, 6:4 Jil Teichmann (WTA 39). W ciągu 79 minut Rosjanka zdobyła 27 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Popełniła tylko 13 niewymuszonych błędów, a Szwajcarka zrobiła ich 31.

Na drugą grę nie wyszła Anastazja Pawluczenkowa, finalistka tegorocznego Rolanda Garrosa. W jej miejsce kapitan Igor Andriejew wprowadził Ludmiłę Samsonową (WTA 40), która okazała się tajną bronią. Zwyciężyła 3:6, 6:3, 6:4 Belindę Bencić (WTA 17) i dała Rosji triumf. Liderka szwajcarskiej drużyny dała się zaskoczyć, choć dobrze mecz rozpoczęła. Przy 1:1 oddała podanie, ale zdobyła pięć z sześciu kolejnych gemów.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska rozgrzała internautów! Była na rajskich wakacjach

Bencić miała cztery break pointy w pierwszym gemie drugiej partii. Samsonowa się obroniła, a później zaliczyła przełamanie na 4:2 i nie oddała przewagi. O wyniku trzeciego seta przesądził pierwszy gem, w którym Rosjanka odebrała rywalce podanie. Mogła prowadzić nawet 3:0, ale nie wykorzystała trzech okazji. Szwajcarka miała dwie szanse na odrobienie straty, po jednej w czwartym i szóstym gemie, ale nie udało się jej odwrócić losów tej konfrontacji.

W trwającym dwie godziny i 22 minuty spotkaniu obie tenisistki zaserwowały po sześć asów. Samsonowa zgarnęła 42 z 55 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Odparła siedem z dziewięciu break pointów, a sama na przełamanie zamieniła trzy z 10 okazji. Rosjanka posłała 30 kończących uderzeń, o 15 więcej niż Bencić.

W fazie grupowej Samsonowa wystąpiła jedynie w deblu w meczach z Kanadą i Francją. W półfinale i finale okazała się tajną bronią. Pokonała Sloane Stephens i Bencić. W spotkaniu z USA zdobyła też decydujący punkt w deblu razem z Weroniką Kudermetową. Wcześniej ta para dała również Rosji zwycięstwo nad Francją.

Szwajcaria pozostaje bez triumfu w drużynowych mistrzostwach świata, a był to jej drugi finał (1998). Rosja zdobyła piąty tytuł (wcześniej 2004, 2005, 2007, 2008).

Turniej przeszedł rewolucyjną reformę. Pierwsza edycja w nowej formule zaplanowana była na kwiecień 2020 roku w Budapeszcie, ale na przeszkodzie stanęła pandemia COVID-19. W dawnym Pucharze Federacji walka o tytuł toczyła się na przestrzeni całego sezonu w systemie pucharowym z uwzględnieniem formatu dom-wyjazd (dwudniowe mecze do trzech wygranych pojedynków). Po zmianie nazwy, w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King wzięło udział 12 drużyn w jednym miejscu (w Pradze, bo Węgrzy zrezygnowali z organizacji). Każde spotkanie rozgrywane było w ciągu jednego dnia do dwóch zwycięskich gier.

Rosja - Szwajcaria 2:0, O2 Arena, Praga (Czechy)
Turniej finałowy, półfinał, kort twardy w hali
sobota, 6 listopada

Gra 1.: Daria Kasatkina - Jil Teichmann 6:2, 6:4
Gra 2.: Ludmiła Samsonowa - Belinda Bencić 3:6, 6:3, 6:4
Gra 3.: Jekaterina Aleksandrowa / Daria Kasatkina - Viktorija Golubić / Stefanie Vögele nie rozgrywano

Czytaj także:
Wojciech Fibak komentuje wielki sukces Hurkacza. Mówi, co teraz zrobi
Polki powalczą o turniej finałowy. Wielka gwiazda może być rywalką Igi Świątek

Źródło artykułu: