"Wielki chaos w Australii" - pisze thesun.ie. Okazuje się, że wściekli kibice Novaka Djokovicia wyszli na ulice, by dać wyraz swojemu niezadowoleniu. Było to po informacjach, że Serb został rzekomo aresztowany po wygranej w sądzie.
Do sieci trafiło mnóstwo zdjęć i nagrań, które pokazują zamieszki na ulicach Melbourne.
"Mnóstwo oburzonych zwolenników Djokovicia wyszło na ulice. Otoczyli samochód, którym miał być przewożony ich ulubieniec. Później okazało, że to nie był on" - donoszą dziennikarze.
Fani starli się z policją, która użyła gazu pieprzowego, by zaprowadzić porządek. Tłum skandował nazwisko Serba, rzucając przy okazji butelkami w funkcjonariuszy, co eskalowało konflikt. Zrobiło się bardzo gorąco. Na nagraniu w tle widzimy osobę, która macha polską flagą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Okazało się jednak, że Djoković - po korzystnej dla niego decyzji sądu - pozostaje na wolności. Potwierdziła to rodzina "Nole" podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Belgradzie. Doniesienia o ponownym zatrzymaniu okazały się nieprawdziwe.
- Novak jest wolny. Nawet dzisiaj trenował na korcie. Jest w Australii, by
wygrać kolejny turniej Australian Open. Jest najlepszym zawodnikiem w historii - podkreślał brat Novaka, Djordje Djoković.
Gdy trwała konferencja w Belgradzie, lider rankingu ATP zamieścił wpis w mediach społecznościowych, a także zdjęcie zrobione na korcie w Melbourne.
#BREAKING: Novak Djokovic fans have locked down Melbourne streets as riots turn violent. #9News DETAILS: https://t.co/lh344JaepC pic.twitter.com/ER8QlpguQb
— 9News Melbourne (@9NewsMelb) January 10, 2022
Czytaj także:
Wymarzony powrót do touru Rafaela Nadala. Hiszpan mistrzem w Melbourne
Faworytka nie do zatrzymania. Rozpoczęła sezon z przytupem