Miał być hymn i… zapadła cisza. Ładne zachowanie kibiców

Getty Images / Piotr Polak / Na zdjęciu: Reprezentantki Polski w Pucharze Billie Jean King
Getty Images / Piotr Polak / Na zdjęciu: Reprezentantki Polski w Pucharze Billie Jean King

Złośliwość rzeczy martwych sprawiła, że zamiast hymnu usłyszeliśmy ciszę. Szybka reakcja fanów na trybunach podczas meczu Billie Jean King Cup Polska - Rumunia, zapobiegła jednak niezręczności.

Kibice w Polsce nie są przyzwyczajeni do tenisa na żywo, choć w naszym kraju jest coraz więcej imprez na najwyższym poziomie, nadal nie wszyscy znają zasady. Przerwy w grze są co dwa gemy i to wtedy fani powinni móc się przemieszczać na trybunach. Tak jednak nie było, przynajmniej na początku.

Szmery na trybunach, dzwoniące telefony, trzaskanie drzwiami oraz przeciskający się między siedzącymi już ludźmi kibice, dekoncentrowali tenisistki. Z czasem było jednak lepiej.

Zanim jednak wyrzucono pierwsze piłki, do wpadki doszło podczas prezentacji obu drużyn oraz tradycyjnego odegrania hymnów. Wypełniona po brzegu hala w Radomiu wyczekiwała na Mazurka Dąbrowskiego. Najpierw odegrano hymn rumuński, a potem nadeszła kolej polskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!

I wtedy zapadła cisza. Kilkanaście sekund oczekiwania. Kibice postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i zaintonowali początkowe wersy hymnu. Dopiero wtedy włączono nagranie. Mimo wszystko nie wypadło to niezręcznie.

Początkowo zaskakujące dla wszystkich były dźwięki wydawane przez system Hawk-Eye-Live. Dzięki niemu na korcie nie ma sędziów liniowych. Komunikaty o błędach, piłkach autowych, były dość głośne. Z czasem było jednak coraz lepiej. Z pewnością organizatorzy wyciągną wnioski i w sobotę wszystko pójdzie perfekcyjnie.

Po pierwszym dniu Polki prowadzą z Rumunią 2:0. Punkty zdobyły Magda Linette oraz Iga Świątek.

Czytaj więcej:
Wielki powrót Igi Świątek!
Alexander Zverev pewny i skuteczny. Jannik Sinner pokazał siłę

Komentarze (0)