Miał być hymn i… zapadła cisza. Ładne zachowanie kibiców
Złośliwość rzeczy martwych sprawiła, że zamiast hymnu usłyszeliśmy ciszę. Szybka reakcja fanów na trybunach podczas meczu Billie Jean King Cup Polska - Rumunia, zapobiegła jednak niezręczności.
Szmery na trybunach, dzwoniące telefony, trzaskanie drzwiami oraz przeciskający się między siedzącymi już ludźmi kibice, dekoncentrowali tenisistki. Z czasem było jednak lepiej.
Zanim jednak wyrzucono pierwsze piłki, do wpadki doszło podczas prezentacji obu drużyn oraz tradycyjnego odegrania hymnów. Wypełniona po brzegu hala w Radomiu wyczekiwała na Mazurka Dąbrowskiego. Najpierw odegrano hymn rumuński, a potem nadeszła kolej polskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!I wtedy zapadła cisza. Kilkanaście sekund oczekiwania. Kibice postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i zaintonowali początkowe wersy hymnu. Dopiero wtedy włączono nagranie. Mimo wszystko nie wypadło to niezręcznie.
Początkowo zaskakujące dla wszystkich były dźwięki wydawane przez system Hawk-Eye-Live. Dzięki niemu na korcie nie ma sędziów liniowych. Komunikaty o błędach, piłkach autowych, były dość głośne. Z czasem było jednak coraz lepiej. Z pewnością organizatorzy wyciągną wnioski i w sobotę wszystko pójdzie perfekcyjnie.
Po pierwszym dniu Polki prowadzą z Rumunią 2:0. Punkty zdobyły Magda Linette oraz Iga Świątek.
Czytaj więcej:
Wielki powrót Igi Świątek!
Alexander Zverev pewny i skuteczny. Jannik Sinner pokazał siłę