Słowa Rublowa zbulwersowały ukraińskiego tenisistę. "Lepiej już nic nie mówić"

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Andriej Rublow
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Andriej Rublow

Andriej Rublow zarzucił organizatorom Wimbledonu dyskryminację, po tym jak jego rodakom i Białorusinom odebrano prawo występu w tegorocznej edycji. Komentarz w takim tonie bardzo nie spodobał się Ukraińcowi Oleksandrowi Dołgopołowowi.

W środowisku tenisowym wciąż huczy po decyzji All England Lawn Tennis Club o odsunięciu od rywalizacji Rosjan i Białorusinów. Poskutkuje ona tym, że reprezentanci krajów, które napadły na Ukrainę, nie będą mogli wziąć udziału w tegorocznej edycji Wimbledonu. Nad wykluczeniem Rosjan i Białorusinów zastanawiają się też organizatorzy turnieju w Rzymie. 

Takim działaniom głośno sprzeciwił się Andriej Rublow, aktualnie ósmy zawodnik w rankingu ATP. - Powody wykluczenia, które nam podali, nie miały sensu, nie były logiczne. To, co się teraz dzieje, jest całkowitą dyskryminacją - powiedział agencji informacyjnej AFP po meczu z Jirim Lehecką w Belgradzie.

Bardzo emocjonalnie na tę wypowiedź zareagował Ołeksandr Dołgopołow, ukraiński tenisista, który w zeszłym roku zakończył zawodową karierę. "Lepiej nie mówić nic, niż próbować kłamać jak twój rząd" - zwrócił się do Rublowa na Twitterze.

Dołgopołow dokładnie przeanalizował wypowiedź Rublowa, oskarżając go o kłamstwa. Rosjanin przekazał chociażby, że jest apolityczny, nie czyta newsów i nie śledzi wydarzeń na Ukrainie.

"Rublow grał w parze deblowej z Ukraińcem przed wybuchem wojny i miał kontakt z Ukraińcami na turniejach. Wie, co się stało, skoro napisał na kamerze "no war" w pierwszych dniach wojny" - napisał Dołgopołow.

"Andriej, chcesz wiedzieć, co się stało? Wyszukaj w internecie hasła "Bucza" - kontynuował Ukrainiec. Następnie zarzucił Rosjaninowi, że skoro nie jest w temacie, to nie powinien w żaden sposób się wypowiadać.

Zobacz też: Potępił wojnę, ale nie zagra na Wimbledonie. "To całkowita dyskryminacja"