Novak Djoković nie zrealizuje marzenia o zdobyciu Złotego Wielkiego Szlema. Serb, który w tym roku wygrał wielkoszlemowe Australian Open, Roland Garros i Wimbledon, w Tokio mógł się przybliżyć do tego osiągnięcia, lecz w półfinale turnieju olimpijskiego przegrał 6:1, 3:6, 1:6 z Alexandrem Zverevem.
Djoković po porażce był przybity. Na pytanie serbskich dziennikarzy: "Jak się czujesz?", odparł (za dziennikiem "Novosti"): - To straszne. Czuję się okropnie.
Porażka Serba jest tym bardziej zaskakująca, że wydawało się, iż zmierza po pewne zwycięstwo. Prowadził już 6:1 i 3:2. - To sport. On grał lepiej. Muszę mu pogratulować tego, jak odmienił sytuację. Bardzo dobrze serwował i nie dawał mi wielu okazji. Odkąd wyszedłem na prowadzenie 3:2 w drugim secie, poziom mojego podania drastycznie spadł i nie zdobywałem już łatwych punktów.
- Moja gra się rozpadła. On wygrał osiem gemów z rzędu. Zatrzymałem się, pozwoliłem mu atakować, miałem słaby procent pierwszego serwisu - wymieniał przyczyny porażki.
- Nie przyjechałem tu świeży, przyjechałem wyczerpany emocjonalnie, ale bardzo zmotywowany, by zdobyć medal dla mojego kraju - podkreślił.
Djoković w piątek poniósł dwie porażki. Na zakończenie dnia wystąpił w 1/2 finału miksta, lecz w parze z Niną Stojanović nie sprostali [6:7(4), 5:7] Jelenie Wiesninie i Asłanowi Karacewowi.
- W tej chwili czuję się okropnie, ale w sobotę mam nadzieję na nowy start. Liczę, że zregeneruję się i zdobędę przynajmniej jeden medal dla mojego kraju - dodał.
W sobotę Djoković rozegra dwa mecze o brązowy medal. W singlu zmierzy się z Pablo Carreno, a w mikście rywalami belgradczyka i Stojanović będą Ashleigh Barty i John Peers.
Alexander Zverev nie dowierza. "To wydawało się niemożliwe"
ZOBACZ WIDEO: Coming out polskiej wioślarki podczas wywiadu. "Chciałabym żeby każdy na to spojrzał normalnie"