Białoruska olimpijka podjęła decyzję. Wystąpi o azyl polityczny w Polsce!

Kryscina Cimonauska jest bezpieczna w Tokio i nie zamierza wracać na Białoruś, do czego próbowali ją zmusić działacze. Wiadomo już, że ubiega się o azyl polityczny w Polsce. Wcześniej pomocną dłoń wyciągnęło do niej nasze MSZ.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Kryscina Cimanouska Getty Images / Ivan Romano / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska
Kryscina Cimanouska w niedzielę została zmuszona do przedwczesnego powrotu na Białoruś, bo skrytykowała swoich trenerów. Lekkoatletka obawiała się, że w ojczyźnie trafi do obozu pracy. Na razie udało się ją schronić w Japonii.

Całkiem możliwe, że Cimanouska niebawem trafi do Polski. Biegaczka złożyła bowiem wniosek o azyl polityczny w Polsce. Informację tę przekazał Aleksander Opejkin, dyrektor wykonawczy Fundacji Solidarności Sportowej.

- Jest teraz w Tokio. Komunikuje się już z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i mediami. Złożyła wniosek o azyl polityczny w Polsce, więc sprawa jest w toku. Nic jej nie jest - komentuje dyrektor wykonawczy Fundacji Solidarności Sportowej.

Agencja Reuters poinformowała, że Cimanouska w poniedziałek pojawiła się w polskiej ambasadzie w Tokio.

"Sprinterka podjechała pod ambasadę nieoznakowaną srebrną furgonetką około godziny 17.00 czasu lokalnego (w Polsce była godz. 10.00 - przyp. red.). Wysiadła z oficjalnym bagażem białoruskiej reprezentacji, a następnie przywitała się z dwoma urzędnikami przed wejściem do lokalu" - czytamy w tekście Agencji Reuters.

Tak lekkoatletka weszła do budynku Ambasady RP w Tokio

Według japońskiej telewizji NHK Polska "rozpoczęła proces przyznawania azylu politycznego sprinterce".

Informację próbujemy potwierdzić w naszym Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Warto wspomnieć, że już w niedzielę chęć pomocy wyraził ten resort za sprawą wiceszefa Marcina Przydacza.

"Polska jest gotowa pomóc Kryscinie Cimanouskiej, białoruskiej lekkoatletce, której reżim Łukaszenki nakazał powrót z igrzysk olimpijskich do Mińska. Zaproponowaliśmy jej wizę humanitarną i możliwość kontynuowania kariery sportowej w Polsce, jeśli tak zdecyduje" - pisał na Twitterze.

Przypomnijmy, że szybko pomoc zaoferowali także Czesi. Sama biegaczka z kolei mówiła o azylu w Austrii lub Niemczech.

Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że bezpieczna jest także najbliższa rodzina Cimanouskiej. Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan poinformował, że mąż sportsmenki zdążył uciec na Ukrainę.

Problemy lekkoatletki zaczęły się w momencie, gdy publicznie ogłosiła, że była zmuszana do startu w kobiecej sztafecie 4x400 m. Skrytykowała trenerów, bo jest specjalistką w biegach na 100 i 200 m, na których chciała się skupić podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020.

Białoruski Komitet Olimpijski niedługo później... wycofał ją ze wszystkich startów. Tłumaczono to złym stanem psychicznym i emocjonalnym. Nakazano jej natychmiastowy powrót na Białoruś, ale Cimanouska za wszelką cenę nie chciała do tego dopuścić z obawy o własne życie.

- Próbowali ją wykluczyć z igrzysk nie z jakichś obiektywnych i realnych powodów, jak zły stan zdrowia. To był nakaz czysto administracyjny - komentuje Opejkin.

Na szczęście sprawa została w porę nagłośniona. Nie doszło do wylotu biegaczki do ojczystego kraju. Została w Tokio, gdzie do wyjaśnienia sprawy może liczyć na opiekę i ochronę ze strony MKOl oraz japońskiej policji.

Białorusinka boi się o bezpieczeństwo i szuka azylu. Jest reakcja Polski >> ZOBACZ WIDEO: Zmiana składu sztafety przed finałem dała złoty medal? "Słabsi zawodnicy zostali wymienieni na szybszych"


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×