Partner naszej multimedalistki: To zdanie wystarczyło

- Karolina powiedziała mi jedno kluczowe zdanie: jestem spełniona - opowiada Łukasz Woszczyński, partner Karoliny Naji, multimedalistki, która niosła sztandar na zakończenie igrzysk w Tokio.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Karolina Naja (z lewej) PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Karolina Naja (z lewej)
Nasza kajakarka w dwójce z Anną Puławską wywalczyła srebrny medal w finale K2 na 500 metrów, natomiast w czwórce z Puławską, Justyną Iskrzycką i Heleną Wiśniewską sięgnęły po brąz. Dzięki temu Karolina Naja dołączyła do grona polskich multimedalistów na igrzyskach. Zawodniczka ma już cztery krążki olimpijskie. Wcześniej była dwukrotnie trzecia: w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016).

- Karolina jechała do Tokio po jeden medal, a przywiozła dwa. Jej szczęście jest niesamowite - mówi nam partner zawodniczki, Łukasz Woszczyński, również były kajakarz. - Jestem z niej niezwykle dumny. Praca, którą Karolina wykonała przez ostatnie lata, dała lepszy efekt niż zakładaliśmy. Podczas igrzysk rozmawialiśmy prawie codziennie. Karolina nie marzyła nawet o takim starcie - opowiada Woszczyński.

Wisienka na torcie

Po pierwszym medalu w Tokio pisaliśmy o obowiązkach, jakie wziął na siebie partner zawodniczki. Żeby Naja mogła dobrze przygotować się do igrzysk, Woszczyński, olimpijczyk z Aten w 2004 roku, niemal sam wychowywał syna Mieczysława.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek z brązowym medalem IO w Tokio. Czy będzie zadowolony z tego osiągnięcia?

- Wszystkiego się nauczyłem - śmiał się były wioślarz. - Przekonałem się, co to znaczy macierzyństwo. Najtrudniej było młodemu wytłumaczyć, gdzie jest Karolina. Kładł się spać i pytał: "a mama? Przyjdzie?". Wstawał i od razu wznawiał temat: "tato, gdzie mama?". Tłumaczyłem, że mama trenuje, bo musi zdobyć medal i że taką ma pracę. Dużo było chwil wzruszenia. Oglądaliśmy zdjęcia Karoliny, każdy jej start w telewizji, bo synek tęsknił - wspomina Łukasz Woszczyński.

Po fakcie przyznaje, że było warto. - Przed ceremonią zakończenia igrzysk Karolina powiedziała mi jedno ważne zdanie: "Jestem spełniona, mam wszystko". To wystarczyło, by opisać jej emocje - opowiada Woszczyński. - To, że niosła sztandar z polską flagą na pożegnanie imprezy było dla niej wielkim wyróżnieniem. Takim podsumowaniem igrzysk i nagrodą za wyniki w Tokio. "To wisienka na torcie" - przyznała - komentuje partner zawodniczki.

Cały Wałcz czeka

Mieszkańcy Wałcza, małej miejscowości w Zachodniopomorskiem liczącej około 25 tysięcy mieszkańców, już czekają na swoją medalistkę. - Naszą ulicę mogę nazwać jednym wielkim "teamem" olimpijskim. Wszyscy angażowali się, by pomóc nam w tym trudnym okresie. Ludzie z Wałcza wiedzą, że Karolina to charakterna babka i byli przekonani, że w Japonii osiągnie sukces - mówi Woszczyński. - Myślę, że świętować będzie nie tylko nasza ulica, ale całe miasto - zapewnia.

Polscy sportowcy zdobyli na igrzyskach czternaście medali - cztery złote, pięć srebrnych oraz pięć brązowych. Dało nam to 17. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Tokio 2020. Bardzo dobre miejsce Polaków. Oto klasyfikacja medalowa igrzysk olimpijskich
Tokio 2020. Ryszard Czarnecki tłumaczy, co robi na igrzyskach. "Jestem tu na zaproszenie MKOl-u"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×