Karaś przeproszony. "Mój wpis był podyktowany zazdrością"

Marek Bobakowski 28 Maja 2023, 18:05

Materiały prasowe / Instagram oraz Twitter / Wojtek Sawicki (z prawej) postanowił przeprosić Roberta Karasia.

• Tak świętuje Robert Karaś i jego team. Ostatnio mogli o tym pomarzyć

Sawicki tym krótkim wpisem uderzył w człowieka, który przepłynął 38 km, przejechał na rowerze 1800 km, a dodatkowo przebiegł 422 km. Dokonał rzeczy nadludzkiej. Osiągnął to w rekordowym czasie 164 godzin 14 minut i 2 sekund.

Słowa Sawickiego nie spodobały się wielu ludziom. M.in. głos oficjalnie zabrała federacja Fame MMA, w której występuje Karaś (poza triathlonem bierze udział również we freak fightach). "Elitarność tego dystansu nie powinna być powodem do kpin i żartów" - napisano na Twitterze.

Po kilku dniach twórca kanału "Life On Wheelz" postanowił przeprosić Karasia.

"Mój tweet na temat ekstremalnego triathlonu był niepotrzebny, a mówiąc dosadniej, po prostu głupi" - napisał.

I dodał: "Wydaje mi się, że mój złośliwy wpis był podyktowany zazdrością, a także frustracją z powodu choroby, tego, że moje ciało jest tak słabe, że nie jestem w stanie nawet ruszyć porządnie ręką, podrapać się po nosie. Pragnąłem wykrzyczeć światu, że to niesprawiedliwe".

Poprosił również Karasia o spotkanie: "Chciałbym spotkać się Robertem Karasiem, przeprosić go, porozmawiać z nim, lepiej go poznać, zrozumieć jego motywacje. Dowiedzieć się, co czuł podczas walki z sobą, ze swoimi słabościami w Brazylii, czy jest to choć trochę podobne do mojej codziennej batalii z chorobą. Kto wie, może wcale tak bardzo się nie różnimy".

Czytaj także: Wiadomo, co otrzyma Karaś za triumf w morderczym wyścigu >>