- Zamierzam przejść do historii - zapowiadał przed kilkoma dniami Chris Nikic w rozmowie z today.com. Obiecał, że zostanie pierwszą osobą z zespołem Downa, która ukończy triathlon na dystansie Ironman.
To, że potrafi dokonywać wielkich rzeczy, pokazał już w maju, kiedy na Florydzie dotarł do mety w zawodach na Ironman 70.3 (skróconym), na które złożyło się 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i półmaraton. Zajęło mu to niespełna 8,5 godziny.
Filozofia 1 proc.
Nikic zajął się triathlonem, gdy miał 16 lat. Obecnie wyznaje filozofię 1 proc. Oznacza to, że każdego dnia chce poprawiać swoje osiągnięcia o 1 proc. Kiedy zdecydował, że chce wystartować w Ironmanie, wiedział, że musi stopniowo się poprawiać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
- Jestem pierwszą osobą z zespołem Downa, która ukończy Ironmana. Zamierzam przejść do historii. Ponownie zrobię to w Konie - powiedział w jednym z wywiadów przed startem.
Kona to miasto na Hawajach, które od 1978 roku organizuje mistrzostwa świata na dystansie Ironman. W ostatniej edycji (2019) zwyciężył tam Jan Frodeno z czasem 7:51:13 godz. Wśród pań wygrała jego rodaczka Anne Haug.
Celem mistrzostwa w 2021 roku
Zawodnicy muszą przepłynąć 3,86 km, przejechać na rowerze 180 km, a następnie przebiec 42,195 km, czyli cały maraton. Na to wszystko mają maksymalnie 17 godzin.
W rozmowie z telewizją NBC organizatorzy mistrzostw powiedzieli, że Nikic zostałby pierwszą osobą z zespołem Downa, która w ogóle stanęła na starcie rywalizacji.
- Muszę ciężko pracować i każdego dnia dawać z siebie wszystko. Jeśli ukończę Ironmana i zostanę profesjonalnym mówcą, będę miał szansę spełnić swoje marzenie - mówił Nikic w rozmowie z today.com.
Skromne marzenia, ciężkie treningi
- Chris chce pracy, domu, samochodu i żony "gorącej blondynki" - powiedział jego tata, Nik. - "Gorąca blondynka" to metafora. On po prostu szuka wyjątkowej osoby w swoim życiu - dodał.
Nik Nikic podkreślił, że dla niego i dla jego żony najważniejsze jest, aby ich syn został dostrzeżony i miał poczucie celu. - Jestem podekscytowany tym, że mogę być częścią tej podróży - przyznał.
Chris trenuje z Danem Griebem, który na swoim koncie ma 16 ukończonych wyścigów Ironman. To jednak jego debiut w roli szkoleniowca. Ich zajęcia trwają od 4 do 8 godzin dziennie.
- Mam w 30 proc. pozytywny wpływ na jego wyniki. Mogę go pociągnąć za sobą, ale też wykoleić. Czuję tę presję, ale wierzę, że Bóg wybrał mnie specjalnie dla tego młodego człowieka i jego rodziny - skomentował Grieb.
Wypadek nie podciął mu skrzydeł
W trakcie przygotowań do startu Chris zaliczył wypadek na rowerze, wskutek którego założono mu 14 szwów. To wykluczyło go z treningów na miesiąc. Nie zraził się jednak i wrócił do jazdy. - Pokonałem swój strach - powiedział.
Nikic uzyskał także duże wsparcie od społeczności rodziców dzieci z zespołem Downa. Przyznają, że może być bohaterem dla ich pociech.
- Kiedy twoje dziecko rodzi się z zespołem Downa, wszyscy mówią ci, jakie to będzie trudne. Chris udowadnia, że może zrobić wszystko. Bycie pierwszym otwiera wiele drzwi dla niego i takich jak on - skomentował Nik Nikic.
Pokonał Ironmana
Nikic stanął na starcie zawodów Ironman Florida, które odbyły się 7 listopada. Pokonanie całego dystansu zajęło mu 16 godzin i 46 minut, co oznacza, że dotarł do mety na 14 minut przed upływem limitu.
Jego start śledzili kibice z całego świata, a 20-latek mógł liczyć na ogromny doping. "Pokonałeś bariery, jednocześnie udowadniając bez wątpienia, że wszystko jest możliwe" - przekazali prowadzący stronę Ironman na Facebooku.
"Twoje osiągnięcie przejdzie do historii Ironmana i tego nikt ci nie odbierze. Możesz się tym chwalić do końca życia. Możliwości, jakie stworzyłeś dla innych na całym świecie są niezmierzone. Dziękujemy, że pozwoliłeś nam być częścią niezwykłej historii twojego życia" - czytamy dalej.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Marcin Lewandowski szybki jak nigdy wcześniej. Wierzy w olimpijski medal
- Skandal w lekkoatletyce. Mistrz Polski przyłapany na dopingu